-JAAAAAAAACK! CHODŹ TU W TEJ CHWILI!
~No nie...a co jeśli on odkrył co zrobiłem z prezentem dla Elsy?~Frost nerwowo przełknął ślinę i szybko pobiegł w stronę Mikołaja.
Ten spojrzała na niego groźnie.
-Gdzie się włóczysz? Musimy już wyjeżdżać!
Uffff...więc o to chodziło...
Chłopak wskoczył do sań i wszyscy poszybowali, aby nieść ludziom radość.*****
-Jak myślisz Elsie, coooo dostanę? Lalkę, misia, sanki? Oooooo, a może wyścigówkę???-mała Ania aż piszczała.Elsa odłożyła czytaną książkę. Spojrzała na siostrę i uśmiechnęła się lekko.
-A skąd wiesz, czy nie dostaniesz rózgi? Byłaś grzeczna w tym roku?
Ania zrobiła najsłodszą minkę, jaką tylko potrafiła.
-To nie ma w ogóle żadnego znaczenia.-zaszczebiotała-Mikołaj przyjedzie! A ja nie zasnę i nareszcie go zobaczę!
Blondynka pokręciła głową z dezaprobatą. Wstała i wygładziła sukienkę.
-Aniu, Mikołaj nie przyjedzie, jeżeli nie będziesz spała. A poza tym zostawiłaś mu ciasteczka z mlekiem?
Mała rozszerzyła oczy i pędem rzuciła się w stronę kuchni.
Elsa zaśmiała się głośno, gdy zobaczyła siostrę taszczącą duży słoik wypełniony ciastkami i dzban mleka.-Myślisz, że teraz Mikołaj stwierdzi, jaka byłam grzeeeczna?
*****
Lucy siedziała w dormitorium Gryffindoru, przy kominku, opatulona kocem z kubkiem gorącej czekolady w dłoniach. Happy drzemał na jej kolanach. Dziewczyna spojrzała na kotka i odruchowo pogłaskała go po głowie. Ten wyciągnął się leniwie i położył łepek na jej dłoni. Uśmiechnęła się i utkwiła wzrok w tańczących na kawałkach drewna płomieniach.-Ojciec pewnie się martwi...Co ja gadam. Ja go nie obchodzę...
Pojedyncza łza spłynęła po jej policzku.
-Natsu...-wyszeptała.
I w tym momencie drzwi rozwarły się na całą szerokość. Dragneel wbił do dormitorium w klasycznym stylu "z buta wjeżdżam".
-Wołałaś Lucy?-miał zaczerwieniony nos i policzki od mrozu na zewnątrz.
Mimo to na jego twarzy gościł szeroki uśmiech. W rękach trzymał kilka pakunków świątecznych.
Podszedł do choinki i położył pod nią paczki. Następnie podszedł do Lucy, usiadł i zciągnął z niej koc.-Nie smutaj się, bo ja się będę smutał. Wstawaj.
Blondynka wzięła wciąż śpiącego Happyego i powoli się podniosła. Następnie położyła go delikatnie na fotelu. Kotek zamruczał i zwinął się w kłębek.
Natsu przysunął się tak, że stykali się czołami.-Lucy Heartfilio, zapamiętaj sobie jedno. Nigdy przenigdy nie pozwolę, żebyś płakała. Zabraniam ci, rozumiesz?
Dziewczyna zaśmiała się i przytuliła przyjaciela. Zadziwiało ją to, że był ciepły, pomimo temperatury na dworze.
-Co nie zmienia faktu, że jesteś totalną wariatką.
-W końcu tylko wariaci są coś warci.
*****
-Nie mlaszcz. Księżniczce nie przystoi. Zdejmij te łokcie ze stołu i nie rób takiej miny, bo dostaniesz zmarszczek.Halinor dawała kolejną wskazówkę Meridzie. Cała rodzina siedziała przy stole i jadła wieczerzę. Służba została zwolniona do swoich rodzin na święta. W końcu to już jutro.
CZYTASZ
Jelsa: Koniec Psot!
Jugendliteratur-Cz-czekaj...skąd to wziąłeś!? -A wiesz...mam pewne znajomości - posłał jej swój cwaniacki uśmiech. - Jacksonie Overlandzie Frost! Wiesz jakie będziemy mieć przez ciebie kłopoty? - półgłosem wysyczała dziewczyna. -Elsa, wyluzuj i bądź ciszej, chyba...