6.

1.1K 74 26
                                    

Poranek znów był dość ciężki dla Elsy. Nie mogła spać w nocy, była przemęczona. No i te wieczorne przemyślenia i upływy emocji. Jak co dzień Raven gdzieś znikała. Frozen nie wnikała, to nie był jej interes. Minęły już dwa miesiące. Nauczyciele ruszyli pełną parą. Dla Elsy najciekawszą lekcją okazała się być Transmutacja. Za to szczerze nienawidziła Wróżbiarstwa. Ten babsztyl, Sybilla ostatnio powiedziała coś w stylu: "Oh, cóż za ciemna aura. No niestety kochanieńka, ale naprawdę kiepsko widzę twoją karierę wróżbiarską. Wiadomo, że żadne z was nigdy nie dorówna mojemu doświadczeniu i wiedzy, ale pani, panno Frozen odstaje w sposób szczególny od innych. Nie jest pani dobrym materiałem na moje zajęcia".

-Niech się odczepi...Nie wracam na te jej zajęcia od siedmiu boleści-wymamrotała zakładając buty.

Poprawiła włosy. Usłyszała za sobą jakieś kroki. Obróciła się.

-Znowu tak wcześnie na nogach?-Raven wyglądała na dziwnie zadowoloną.

To była w zasadzie najlepsza przyjaciółka Elsy.

-Tak samo jak ty-odparła blondynka.

Mimo więzi między nią a Rae, ona nadal była dosyć chłodna. Nie uśmiechała się, nawet przy przyjaciółce, cały czas była spięta i sztywna. Raven jednak to akceptowała i nie miała do Elsy o to żalu.

-Dzisiaj zaczynamy później...Eliksiry z Krukonami...nieeeee-wymruczała Rae.-Znowu będę siedziała z NIM.

Elsa spojrzała na Raven i powiedziała:

-Zgaduję: zapewne prace w parach, ale to pan Deyson dobiera partnerów?

Fioletowowłosa pokiwała głową. Elsa całkowicie ją rozumiała.Najlepiej pracowało im się we dwójkę, świetnie się rozumiały. No ale cóż.

-Luuuuuuucyyyyyyyy-chaaaaaaan...-Levy przeciągnęła się.

Tamta tylko odwróciła się na drugi bok.

-Luuuuuuucyyyyyyyyyyyy...Chyba musimy wstaaaaawać, zaraz będzie śniadaaaaaaaaanie-McGarden nadal próbowała przekonać śpiącą blondynkę.

-Nieeeeeeeee....-wycharczała Heartfilia.

Raven mrugnęła do Elsy i powiedział głośno.

-Elso, czy to nie dzisiaj Lucy miała uruchomić swój genialny plan zemsty na Dragneelu?

Blondynka od razu zerwała się z łóżka, szybko porwała swoje kosmetyki i ubrania, po czym pognała do łazienki, z której wyszła po dwóch minutach. Następnie złapała Levy za nogę i brutalnie ściągnęła z łóżka. Biedna niebieskowłosa plasnęła swym tylnym obliczem na podłogę.

-AUAAA!

Lucy szybko złapała ją za rękę, dała ciuchy naszykowane wieczorem i popchnęła dziewczynę w stronę toalety. Następnie wskazała na zegarek i powiedziała:

-Masz trzy minuty-jej spokojny ton tak przeraził przyjaciółkę, że czym prędzej zajęła się ubieraniem. Zajęło jej to góra półtorej minuty.

Elsa i Raven przyglądały się tej scenie. Stały jak wryte.

-Wiesz Elsa, może już chodźmy na śniadanie-wymamrotała Rae.

-Cudowny pomysł-odpowiedziała platynowowłosa.

Podeszła do biurka i wzięła zawinięty w rulon pergamin. Sięgnęła po różdżkę, wycelowała nią w zapiski i powiedziała:

-Reducio.

Przedmiot natychmiast zmniejszył się do rozmiarów poziomki. Elsa wyjęła z kieszeni szaty mały naszyjnik z buteleczką. Otworzyła ją i wcisnęła pergamin do środka. Następnie szczelnie go zamknęła i założyła na szyję. Raven spojrzała na nią pytającym wzrokiem. Frozen już od dwóch tygodni nosiła ten dziwny wisiorek. Widząc jednak pusty wzrok przyjaciółki odwróciła wzrok.

Jelsa: Koniec Psot!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz