21

518 39 5
                                    

-Elsa, jest już strasznie...aaaaaaahhh...późnooo-przeciągał się i ziewał Danny.

Dochodziła 2 w nocy. Dziewczyna uciszyła go gestem ręki. Z rezygnacją zatrzasnęła kolejną księgę i odłożyła ją na piętrzący się stos. Przebiegła wzrokiem po regałach.

-Elsaaa...jutro poszukamy.... Prooooosze noooo...

-JEST!-Elsa wzięła w dłonie grubą zakurzoną księgę.

Danny zerknął jej przez ramię.

-Czarne peleryny, czyli dusze potępione?

*****
-Hej, mała. Weź no, nie marszcz nosa...-Gajeel poczochrał Levy.

Dziewczyna jakoś nie miała humoru. Mijali właśnie grupkę uczniów z Durmstrangu.

-Słyszeliście? "Smoczy rozpruwacz" jest na wolności.

-Jak to? To on nie był w Azkabanie?

-No był. Ale uciekł...

-Niezły jest...Dementorzy pewnie już go szukają.

-No co ty Einsteinie.

Gajeel objął Levy i szybko wyminęli grupkę. Wieść o ucieczce jednego z najgroźniejszych przestępców tego czasu napawała ich niemałym strachem. Levy, gdy tylko słyszała hasło "Smoczy Rozpruwacz" zaczynała drżeć. Gajeel za każdym razem marszczył czoło.

-Gajeel...Ja się boję...-usłyszał chłopak.

-Tss...weź się w garść mała. Nie masz czego.

Mimo to przycisnął ją do siebie i w milczeniu udali się dalej.

*****
-Możesz powtórzyć? Elsa, czy ja się nie przesłyszałam?-Lucy patrzyła na dziewczynę jak na nienormalną.

Cała dosyć spora paczka (Elsa, Danny, Czkawka, Lucy, Natsu, Gray, Juvia, Gajeel, Levy, Happy, Lily, Merida, Rae, Damian, Bestia, Roszpunka, warunkowo zwolniony ze szpitala Flynn i nawet Jack) zebrała się w dziale ksiąg przeklętych. Nikt nie zapuszczał się do tej części biblioteki. Wielu nawet nie wiedziało o tym dziale.

-Dobrze. A więc chcesz, żebyśmy zwalczyli całą hordę wampirów?

-Ale się napaliłem!-Natsu najwyraźniej nie przeszkadzała liczebność wroga.

Elsa uciszyła wszystkich gestem ręki. Otworzyła księgę "Zaklęcia obronne".

-Posłuchajcie mnie wszyscy. Naszym zadaniem nie jest pokonanie zastępów nieśmiertelnych. To nie o to chodzi. To zostawimy wyszkolony i przystosowanym do tego.

Lucy kiwnęła głową powoli analizując każde słowo.

-To właściwie po co nas tu zwołałaś?

Elsa zaczerpnęła dużo powietrza w płuca.

-Słuchajcie. My nie pokonamy wampirów, ale możemy się przygotować. Ta książka-podniosła ją do góry-zawiera w sobie informacje co do KAŻDEGO stworzenia potępionego i zaklętego, między innymi o wampirach.

Dziewczyna szybko otworzyła dzieło na zaznaczonej stronie.

-Weź Elsa, przecież to banał. Kołek w serce i po sprawie.-Bestia z miną nieustraszonego zerknął na Rae, ale szybko się rozczarował, bo ta nie zwróciła na niego uwagi.

Tym razem Danny zabrał głos.

-To wcale nie jest takie proste. Tu jest opisane dokładnie "Zimną istotę można pokonać tylko w jeden sposób. Ponieważ jest dzieckiem nocy zabije je tylko coś jak słońce. Aby zniszczyć ma zawsze wampira trzeba go rozerwać na kawałki i wrzucić do ognia. "-zacytował.

Jelsa: Koniec Psot!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz