28

280 15 13
                                    

Azarath metrion zhintos

.....

-Czy tylko ja mam wrażenie, że nadal jesteśmy w tym samym pokoju? - Natsu podrapał się po karku, rozglądając się w około.

-No tak, mogłam się domyśleć. Ta energia emanuje z pola antymagicznego. - wymamrotała Raven.

Levy rozejrzała się uważnie po pomieszczeniu. Wyraźnie czuć było bardzo silną magię. Zdecydowanie nie na poziomie ucznia.

-Ale skoro tu jest pole antymagiczne to jakim cudem Elsa dała radę niemal nas zamrozić? - po tych słowach Flynn dostał ostrego kuksańca w bok, a jego wzrok spotkał wściekłe spojrzenie Meridy.

-Czy ty nie umiesz trzymać języka za zębami? - wysyczała.

Elsa potarła swoje ramiona. Nadal nie potrafi pogodzić się z ogromem swojej mocy.
Levy przyjrzała się jej uważnie. Wyciągnęła z kieszeni swoje okulary szybkiego czytania, a z torebki podręcznej małą książkę. Wyszeptała cichutko zaklęcie, ale nic się nie stało.

-Wygląda na to, że albo Elsa sama rzuciła zaklęcie, co jest mało prawdopodobne, albo jej moc przezwyciężyła pole antymagiczne.

Wszyscy spojrzeli się na Elsę. Po chwili zrozumiała o co chodzi. Potrząsnęła głową.

-O nie, nie ma takiej możliwości.

Danny podszedł do dziewczyny i złapał ją za ramiona.

-Posłuchaj, jesteś jedyną w tym pokoju, która jest w stanie nas stąd wydostać. Żadne z nas nie ma tyle siły.

-Właśnie, dzięki temu, że ją tak kumulowałaś w sobie, to teraz jest ogromna. - dodał Flynn - ma to sens.

Elsa spojrzała niepewnie najpierw w stronę Raven, a następnie w stronę Jacka. Ten uśmiechnął się i złapał dziewczynę za rękę. Nachylił się do niej.

- Nie puszczę cię, obiecuję. Ale proszę, nie wahaj się.

Elsa odetchnęła głęboko. Na pewno nie poczuła w tym momencie, że jest jakiegoś rodzaju bohaterką, która wyrwie ich z opresji. Wręcz przeciwnie, bała się. Mimo to delikatnie złapała rękę Jack'a i przełożyła ją delikatnie na swoje ramię.
Chłopak poczuł, jak się trzęsła. Choć nie było to widoczne od zewnątrz, to poczuł to. Nie wiedział, czy to strach ją tak opanował, ale obiecał sobie, że jak tylko to się skończy, to wynagrodzi jej całe ostatnie miesiące.

Elsa powoli wyciągnęła różdżkę z kieszeni. Wszyscy zgromadzili się wokół niej tworząc ciasny krąg. Dziewczyna objęła różdżkę obiema dłońmi i wzniosła ponad swoją głowę. Wtedy wszyscy pozostali złapali się za ręce, a Jack jedną swoją nadal trzymał ramię Elsy.

Nagle usłyszeli trzask i głosy.

- Hmmm, czyżby nasza Śnieżynka miała gości.

Elsa zamarła. Głos Hansa odbił się w jej głowie i wszystkie wydarzenia z ostatniego czasu zaczęły pakować się do jej głowy. Przestała cokolwiek słyszeć, jedynie dziwny szum. Wtedy poczuła, że dłoń na jej ramieniu się zaciska. W ostatniej chwili, zanim Hans z dziewczynami zdążyli wejść do środka dziewczyna wypowiedziała nazwę pierwszego miejsca, które wpadło jej do głowy:

-Venitasum Bór

*****
-Nie ma jej, zobacz Aria, Elsa zrobiła puff! - zaszczebiotała wyraźnie zaskoczona Sonata.

Mimo to ani Hans ani Aria nie wydawali się być zaskoczeni ani tym bardziej wściekli. Wręcz przeciwnie, oboje się uśmiechali. Dosyć złowieszczo.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 15, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jelsa: Koniec Psot!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz