Ty: Josh! Odbierz! To już! Rodzę! Rodzę kurwa! Dawaj do szpitala na Biskupińską!
Jishwa: Co?! Już jadę tylko czekaj... Kto jest z tobą?!
Ty: No... Byłem w odwiedzinach u mojej mamusi... I tak jakoś wyszło.
Jishwa: Jak jest tam twoja mama to ja nie jadę i zostaje w pracy!!!!
Ty: Dajesz kurwa jebany cwelu przyjeżdżaj bo jak cię spotkam to wykurwie z bani pojebie bać się mojej matki wstydziłbyś się kurwiu ty cipokleszczu głupi ona jest nie groźna!!!!
Jishwa: Dobra jadę kurwa zaraz będę!
-------
Powoli spełniam niespodziankę 😚