* kilka lat później!!!!!*
- Jondra! Lekcje odrobić i to już! Marsz do pokoju sprawdzić czy jest jakieś zadanie domowe i je zrobić!!! - Mówiłem wkurwiony pokazując palcem na schody które prowadziły na górę.
- Jezu no już idę nie denerwuj się - odpowiedziała moja córka udając się na górę. Poszedłem do kuchni przygotować obiad.
- Obiad! - krzyknąłem i nałożyłem ugotowane ziemniaki na talerze.
- KIEDY BĘDZIE OJCIEC NUMER TWO??????? - pytała mała Jondera już przez 5 minut!!!
- NIE WIEM A TERAZ SIE ZAMKNIJ I JEDZ TEN OBIAD - odpowiedziałem i wetknąłem jej widelec do buzi.
- AŁA TO BOLI!!!
- CICHO JA CIE TYLKO DO ŻYCIA PRZYGOTOWUJE!
- A NO OK.
-------
PODJEBANE I CHUJA może zrobię tak że Jondra będzie miała ebole? 😷