❤Rozdział 25❤

1.4K 100 7
                                    

💞Włącznie muzykę 💞 Miłego 👌

*Alex* 

Wpadłam do pokoju jak jakaś  głupia, rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać, poprsotu płakać jak jakieś idiotyczne dziecko, które nie dostało lizaka. Zdenerował mnie ten idiota myślał, że kłamie ? Ciekawe kto by kłamał o takie poważne rzeczy osobie, która przeszła podobne rzeczy tylko nie takie jak ja ? Jak można być takim cholerny dupkiem, którego kiedyś kochałam jako idola i to on pomógł mi się podnieść, a teraz ? Teraz kocham go jako kogoś kim nigdy dla mnie nie będzie... on pewnie nawet na mnie najmniejszej uwagi nie zwróci bo po co na taką brzydka istotę jak ja ? Nikt mnie nie chce i nigdy nie bedzie chciał. Dziewczynę, która wielokrotnie  zgwałcona, wszędzie rany, których nie widać...traktowali  mnie jak jakąś beznadziejną  osobę, która nie powinna pojawić się na tym świecie i w ich życiu, chciałbym wrócić do tej starej Alex, kiedy nie byłam taka pewna siebie, taka mi się Alexis  podobała nie inna... ta co teraz jest to tylko przykrywka  nic więcej... A Leondre ? Poprsotu chyba go kocham..

*Leondre *

-Ja..-Nie mogę się wysłowic.-Idę do niej.-W końcu udaje mi się po chwili coś powiedzieć i zaczynam biec do pokoju dziewczyn. Podbiegam  do drzwi i chce je otworzyć, cholera zamknięte.

-Alex do kurwy  jasnej  otwórz te drzwi !-Krzyczę, słyszę głośny szloch  dziewczyny.....ona płacze... to moja wina.

-Alex słyszysz ?! Bo zaraz nie bedzie tych cholernych drzwi !-Krzyczę jeszcze głośniej, nagle przestaje słyszeć płacz i słyszę jak jej malutkie stópki  podążają do drzwi wejściowych. Widzę ja przed sobą, cała zapłakaną.

-Alex ja..-Chcę ja przytulic ale ona się odsuwa.

-Nawet nie próbuj mnie dotknąć.-Mówi.

-Ale..-Przerywa mi.

-Nie tlumacz się przecież ja kłamałam z resztą...-Spuszcza głowę i patrzy na swoje nogi.

-Zauważyłem, że ostatnio bardzo schudłaś.-Mówię.

-Ja? No co ty...-Zaczyna bawić się swoimi palcami u rąk.

-Ale..-Biorę jej podbródek tak aby na mnie spojrzała.-Nie kłam.-Dokańczam.

-Ja nie kłamie.-Mówi i  przekręca głowę w bok aby się na mnie  nie patrzeć.

-Słoneczko proszę..-Mówię.

-Nie. Mów. Tak. Do. Mnie.-Syczy przez zęby.

-Alexis, koniec tego idziemy do łazienki.-Odzywam się nagle mega wkurwiony, biorę dziewczynę na ręce, szarpie się ale w końcu znajdujemy się w łazience, stawiam ją na podłodze jednocześnie trzymając za rękę aby mi nie uciekła, biorę wagę  i stawiam przed nią.

-Stawaj  na to.-Mówię I wskazuje na wagę.

-Nie.-Mówi.

-Kurwa Alex stawaj na to cholera!-Nie wytrzymuje i Krzyczę na co dziewczyna wzdycha  i staje na to.

-Ja pierdole.-Mówię I łapie się za głowę jak widzę liczbę..-Alex dlaczego tylko 35 ?-Pytam I łapie ja za rękę..

-Ja.. dla mnie to idealna liczba.-Mówi I spuszcza głowę.

-Słoneczko błagam cie to jest za mało..-Mówię I ją przytulam.-Musisz zacząć jeść inaczej nie będzie już tak fajnie..

-Ale Leo ja nie mogę.-Zaczyna płakać.

-Dlaczego ?-Pytam zaskoczony.

- Nie chce powtórki z rozrywki w podstawówce..-Mówi.

- W sensie ?-Pytam.

-Byłam..-Mówi, ale zaraz przestaje i przełyka głośno ślinę.-Trochę bardzo gruba...-Mówi cicho co ledwo słyszę jednak...

-I?-Pytam znowu.

-I oni wszyscy tego nie akceptowali.... wiesz już co mi robili.. później wzięłam się za siebie, wyglądałam  moim zdaniem idealnie myślałam, że się odwalą  jednak na nic było gorzej...zaczęłam się dodatkowo ciąć i jednego dnia stało się zgwalcili mnie nie jeden raz.. było ich kilka, teraz czuję się głupio jak jakikolwiek chłopak mnie dotyka..-Mówi a ja ją puszczam bo zdaje sobie sprawę ze trzymam ja bardzo blisko siebie.

-Nie spokojnie jeżeli chodzi o ciebie jest okay.-Mówi I próbuje się do mnie uśmiechnąć, ale coś jej nie wychodzi.

-Alex.. ja... przepraszam.-Mówię, scieram  jej łzy kciukiem i delikatnie się uśmiecham.

*Alex*

Nagle nasze twarze zaczynają  się do siebie zbliżać, powinnam się mu pozwolić pocałować? Gdy juz jesteśmy naprawdę blisko siebie ktoś wchodzi do łazienki, tym kimś jest Oskar i Kasia, my szybko od siebie odskakujemy, a ja zdaje sobie sprawę co by było gdyby oni nie weszli i robie się cała czerwona na co Leo, Oskar i Kasia się śmieją.

-Ej to nie było smieszne!-Krzyczę wkurzona.

-Oj słoneczko...-Mówi Leo i do mnie podchodzi, łapę mnie w tali.-To, że zaraz byśmy się całowali i tak dalej to nie jest nic wstydliwego.-Mówi a ja robie sje juz burakiem  i zaczynam go bić, ale coś mi nie wychodzi, bo jego to nie boli no jak?

-Dobra gołąbeczki, wyjaśniliscie  juz sobue wszystko ?-Pyta Kate.

-Chyba tak.-Mówi Leo i patrzy się na mnie na co kiwam  twierdząco  głową.

-To Alex ogarnij się damy Ci chwile, a ty Devries  z nami marsz.-Mówi Kasia i uśmiecha się do mnie co ja odwzajemniam.




**********

Jak wam się podoba rozdział ? Wreszcie jakiś długi prawda ? Chce powiedzieć ze to przed przed ostatni rozdział części 1 jeszcze jeden i Bedzie Epilog papa💞💞

WIKAXOOX 👽 

You are my princess L.D 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz