Rozdział 17

186 15 2
                                    



***LUKE***

Leżała już nieprzytomnie kilka godzin.Miała operacje zszywali jej brzuch.Jest w szpitalu i jej rodzice o tym nie wiedzą myślą,że jest na krótkim weekendzie z przyjaciółką.

Co najlepszego zrobiłem !?Dopuściłem do tego,że Sylwia została zraniona ja do tego dopuściłem.PO CO JA JĄ W TO WCIĄGAŁEM!?

Lekarz pozwolił mi do niej wejść.Teraz ciesze się z tego,że znam go i wiem,że zawsze mi pomoże nie wzywa policji chociaż wie iż nie jesteśmy pełnoletni.

Podszedłem do dziewczyny i usiadłem na krześle.

-Sylwia nie możesz mnie opuścić jesteś moim życiem,moją weną,powietrzem i wodą bez ciebie nie przeżyje-mówiłem -Przepraszam,że cie w to wciągnąłem ci debile zapłacili za to

Pocałowałem ją w czoło i wyszedłem bo pielęgniarka kazała


***SYLWIA***

Obudziłam się ze strasznym bólem głowy i brzucha.Moje oczy zostały oślepione przez światło.W prawej ręce miałam wenflon i podłączona do tego była kroplówka.

Za pomocą przycisku wezwałam lekarza.

-Witam cieszymy się,że tak szybko obudziłaś się

-Co ja tutaj robię?Kto tu mnie przywiózł?-zadawałam pytania

-Zostałaś nadziana na nóż a do szpitala przywieźli ciebie Luke i Calum-odpowiedział 

-Zaraz zaraz pan ich zna?-znów zadałam pytania a w głowie miałam ich miliony

-Tak po każdej walce albo po bójce przyjeżdżają tutaj-zamurowało mnie-Jeżeli nie jesteś ich rodziną to zrób wszystko żeby być z dala od nich oni są niebezpieczni 


Nie wiedziałam co myśleć spytał mnie jak się czuje a ja odpowiedziałam 'jak nie człowiek'


********************

Czytasz komentujesz :)

Do "Nadzieja" dodałam wczoraj rozdział i dziś też zamierzam dodać

Madzia :*

W mojej szkole/5SOSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz