POLECAM NUTĘ W MEDIACH, KTÓRĄ POKOCHAŁAM. <3
Od tragicznej śmierci matematyczki minął tydzień. Był uroczysty pogrzeb, na który poszła cała szkoła. Nauczanie tego przedmiotu wziął na siebie fizyk. Niestety i on podzielił jej los, dwa dni temu. To jest już chore. Co ten Joker sobie myśli, że tak po po prostu będzie zabijał nauczycieli mojej szkoły ? No chyba nie, nie ja mojej zmianie.
- Ava, Ava, Ava, wiesz jaki dziś jest dzień ?- przybiegła do mnie przyjaciółka ubrana w szare spodnie oraz koszulkę z napisem BAD GIRL i zatrzasnęła mi drzwiczki szkolnej szafki przed twarzą.
- E no piątek. Chyba. Chyba, że przysnęłam i obudziłam się w poniedziałek. I tak przy okazji, ty i BAD GIRL ? Muchy byś nie zabiła. Aż tak się stoczyłaś ? - wskazałam na jej koszulkę.
- A co robimy w piątki co dwa tygodnie? - rozłożyła ręce - Nie prawda, jestem po prostu wrażliwa na krew.
- Jest rano, ja jeszcze śpię. Nie wymagaj ode mnie takich rzeczy.
- No idziemy do pana Wayne'a na spotkanie przecież o 4 am, cioto.
- Aaa tej rzeczywiście. - przetarłam twarz ręką.
Spotkania? Pan Wayne to milioner w Gotham jakby ktoś nie wiedział. Pomaga on wielu fundacjom, a z naszej szkoły, jak z innych wybierana jest grupa wolontariuszy i się chodzi najpierw do niego na chatę, a potem do tych wszystkich ośrodków. Lubię tam przychodzić, w sensie do domu,a w zasadzie apartamentu, bo zawsze jego lokaj chyba nazywa się Alfred robi nam taką pyszną herbatę o smaku włoskich makaroników. Pycha. Do tego ciastka owsiane - mniam.
Czasami mam bardzo dziwne wrażenie, że o mnie najbardziej się troszczy? Albo znowu mam zwidy. Często je mam. Jak prawdziwy dziadek do wnuczki.
- Przyjedziesz po mnie ? - pomachała przede mną ręką Cass.
- Jasne. To tak kwadrans przed bądź gotowa. A po spotkaniu idziemy do mnie.
- Oki i oki, honey- uściskała mnie i poszłyśmy na lekcję śpiewu. Sama nie wiem po co na nie chodzimy, skoro i tak nie umiemy śpiewać.
Nie jeżdżę do szkoły moim samochodem. Jestem bardziej spokojna kiedy stoi on po prostu w garażu.
Dobrze, że dziś mam lekcje dość krótko. Dojechałam busem do domu. Zaraz po wejściu zdjęłam płaszcz oraz kozaczki na obcasie, które zamieniłam na puchate kapcie i poszłam do kuchni, żeby na szybko coś zjeść czyli odgrzać sobie obiad zostawiony przez mamę. Torbę rzuciłam na stół przez co niechcący spadła dzisiejsza poczta. Podczas podnoszenia korespondencji wśród listów zauważyłam swoje nazwisko - Pani Ava Brownie.
Jedną ręką otwierałam piekarnik i wstawiłam tam zapiekankę makaronową z pieczarkami, a drugą sprawnym ruchem otwarłam kopertę i wytrzepnęłam z niej kartkę. Włączyłam piekarnik i wzięłam karteczkę, widać, że ktoś pisał na szybko, na kolanie, całkowicie nie starannie.
To co tam przeczytałam było dla mnie szokiem :
KOGO MAM JESZCZE ZABIĆ ?
Pan J.
Czy ja oszalałam ?
Nie, nie, to nie możliwe.
CZYTASZ
Jestem INNA |Mrs. Joker|
FanficPo ucieczce Jokera z aresztu wszyscy czują się niebezpiecznie. Tylko nie dziewiętnastoletnia Ava. Podczas kiedy inny zamykają się w domach i panikują, główna bohaterka zachowuje się normalnie. Oprócz pana w zielonych lokach będzie jeszcze jedna oso...