Obudziłam się we wannie *tak, mają wannę jak i prysznic, takie 2 w 1* w łazience, co mnie zdziwiło miałam na sobie jedynie bieliznę i górę od mojego stroju, nie wspominając o butach. Nie poradnie wydostałam się z toalety do pokoju dużego gdzie położyłam się na kanapie umierając z bólu głowy, który dokuczał mi od samego otwarcia oczu.
- Koniec z alkoholem. - wyszeptałam do siebie i zasłoniłam oczy ramieniem. Prawie zasypiałam lecz donośne kroki chyba Jokera uniemożliwiły to.
Wstać czy udać, że śpię ? A chuj jestem dobra w udawanie.
Zielonowłosy przystanął niedaleko mnie, a zaraz potem skierował się do kuchni. Mój słuch znów mnie nie zawiódł i dobrze słyszałam, że zabraną ze szafki szklankę napełnił wodą z kranu. Napój postawił obok mnie na tym niedużym stoliczku.
- Nie piję kranówy. - cicho się odezwałam.
- To możesz ruszyć ten śliczny tyłeczek i zrobić sobie coś innego do picia, chociaż, ty wolisz alkohol. - jego głos był przepełniony złością i tak jakby zazdrością. On jest zazdrosny ? Joker ? Ten psychopatyczny morderca jest zazdrosny ? O kogo niby ?
Z mojego lenistwa tylko sięgnęłam po szklankę, a chwile potem stałam w kuchni pijąc drugą, bo uczucie pragnienia paliło moją wątrobę od środka do tego stopnia, że nie potrafiłam się opanować.
Dobra trzeba się ogarnąć
Weszłam do tzw. "swojego pokoju", który znajdował się na samym końcu korytarza. Duży, jasny, a w zasadzie cały urządzony na biało.
(co lenistwo z ludźmi robi, jeśli chcecie to możecie sobie ten pokój wyobrazić tak)
Zwykłe łóżko, szafa, stolik, krzesło. Nie był to raj ale to już coś.
Wybrałam ubrania, bieliznę oraz resztę rzeczy i poszłam do łazienki. Po drodze znalazłam swoje spodnie, buty jak i kurtkę, a po biżuterii ślad zaginął. Po wykonaniu porannej toalety, ubrana w niebieskie spodnie, szarą bluzę z kapturem oraz w czarnych adidasach wyszłam na spacer. Mocno zacisnęłam kaptur na czarnych jeszcze włosach i kroczyłam w stronę lasu. Może to tam znajdę miejsce gdzie wszystko dobrze przemyśle.
Chyba spodobało mi się takie życie.
Bez zobowiązań, bez lęku, bez Bruca, bez rodziców. Jestem niby sama, ale wszystko czego tak na prawdę pragnę znajduje się w Jokerze, który niby jest okropny ale w stosunku do mnie jest zupełnie innym człowiekiem. Wiem, że to zbyt szybko aby oceniać człowieka ale ...
Myślałam tak intensywnie i tak głęboko, że pokonałam drogę dzielącą mnie i las, który aż huczał od wszystkich historii i wydarzeń z przeszłości, które chciały się wydostać na światło dzienne. Jestem na serio dziwna, z jednej strony rozmarzona romantyczka, z drugiej zaś bezduszna osoba, pragnąca tego wszystkiego co złe.
Jestem po prostu inna ...
______________________________________
Hej, dziś taki rozdział, który lekko powinien was uspokoić od nadmiaru emocji po rozrywkowej nocy Avy. Także do następnego. *MAM DO WAS WIELKĄ PROŚBĘ, PRZEZ TO IŻ WATTPAD UCINA MI KOŃCÓWKI ROZDZIAŁÓW, CZY MOŻECIE MI NAPISAĆ W KOMIE GDZIE WAM SIĘ KOŃCZY ROZDZIAŁ ? BĘDĘ WAS KOCHAĆ <3 *
xoxo Wika.
CZYTASZ
Jestem INNA |Mrs. Joker|
FanfictionPo ucieczce Jokera z aresztu wszyscy czują się niebezpiecznie. Tylko nie dziewiętnastoletnia Ava. Podczas kiedy inny zamykają się w domach i panikują, główna bohaterka zachowuje się normalnie. Oprócz pana w zielonych lokach będzie jeszcze jedna oso...