8.

1.2K 81 22
                                    

Kocham całymi dniami obżerać się piankami w czekoladzie, oglądać głupie seriale romantyczne, wylegiwać się w łóżku i robić milion selfie, których i tak nigdzie nie wstawimy. 

To właśnie zawsze robimy razem z Adelą, kiedy do mnie przylatuje, ona mieszka zupełnie gdzie indziej, dokładnie w Brazylii, uwielbiam lecieć do niej zawsze na święta, bo tam jest tak cudownie, a moi rodzice zawsze zabiorą się ze mną, mama odwiedzi swoją siostrę, tata swojego kolegę, jest tylko rok młodsza, więc dogadujemy się bezbłędnie.


Te 5 dni zleciały mi wyjątkowo szybko, raz spotkałyśmy się we trójkę z Cassandrą. Bruce się nie odzywa, ani słowem jakby umarł, wiec i ja dam sobie spokój.



Właśnie jadę do domu samochodem, którym przed chwilą odwoziłam Adele na samolot. Przetarłam swoje ciemne oczy i przemierzałam dzielące mnie kilometry aby w końcu położyć się w upragnionym łóżku.

Jak dobrze, że jutro jest sobota.

Jadąc cały czas patrzyłam na drogę, która była prawie pusta, mój wzrok przykuł na niebie wyświetlany znak nietoperza.

Nagle wyminął mnie z ogromnym hukiem wielki, czarny jakby czołg, który robił wrażenie.

Kurwa

Prawie dostałam zawału i podskoczyłam na miejscu kierowcy.

Wiadomo, że to Batman, jedzie znowu uratować kogoś z rąk Jokera, ale jak zwykle dziwnym trafem znowu mu się nie uda. Możemy sobie powiedzieć szczerze, że Batman nigdy nie uratuje Gotham, Joker jest zbyt szalony i nieobliczalny aby mógł z nim ktoś wygrać.



_______________________________________________________

Tak, dziś tak mega krótko ale nie dam rady teraz więcej nic napisać, idę się położyć bo umieram (czyt. ból brzucha, ale nie to co myślicie, po prostu zjadłam coś chyba nie fajnego). Nowy rozdział, dłuższy pojawi się w piątek, może wcześniej. Ale dobra wiadomość jest taka, że w przerwę świąteczna będzie dużo rozdziałów.

Wpadajcie na fb i do zobaczenia niebawem, o ile dożyję.

xoxo Wika.





Jestem INNA |Mrs. Joker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz