12.

1K 75 23
                                    

PV. BRUCE.

Nie wierzę, nie chcę widzieć tego. Nie ona. Ona taka nie jest. Nie jest tak szalona jak on. Ale jego szaleństwo zaraża inne umysły. Wszyscy byle nie moja ukochana. Muszę ją chronić. 



PV. AVA.

Nasze następne spotkanie miało się odbyć dwa dni po tym. Jednak w dzień naszego spotkania udałam się do Bruca, tak po prostu aby go odwiedzić. 

- Najdroższa - przywitał mnie na miejscu. 

Był ucieszony moim widokiem, ale jakby trochę przerażony. Co się dzieje do cholery ?! 

Zawsze mieliśmy tyle tematów, a teraz nagle cisza. 

- Muszę się Ciebie zapytać - tu przerwał jakby chciał idealnie dobrać słowa. - co robiłaś z Jokerem? 

SKĄD ON TO WIE ?! 

- Musiałeś mnie z kimś pomylić. To na pewno nie byłam ja. - zaczęłam tak wyrażać się dość wiarygodnie odkładając kubek herbaty. 

- Dlaczego kłamiesz ? Nie chodzi mi o to dlaczego, po prostu chcę wiedzieć. 

- Skąd niby to wiesz ?

- Widziałem. 

- Jeszcze mi powiedz, że byłeś na jakimś dachu niczym Batman. Zostaw mnie i moje życie. - wciekła pojechałam do domu.


Leżąc wygodnie na brzuchu przeanalizowałam sobie wszystko co powiedział mi Bruce. 

On nie mógł być tam, nie jako on. Nigdy mnie nie śledził. Jedynie mógł nasłać Batmana ale on nie jest na każde wezwanie. Chyba, że ale no nie to głupie on nie jest Batmanem. 

A może ? Już nie chciałam o tym myśleć dlatego zamknęłam oczy i zasnęłam. 

- Witam piękną panią. - ze snu wybudził mnie głos, na którego dźwięk się uśmiechnęłam. 

Tym razem Joker przyjechał wielkim motorem. 

Pędziliśmy przez całe Gotham, ja przyczepiona do niego, a zasadzie do jego fioletowego płaszcza, nie chcę mieć czegoś złamanego. 

Znaleźliśmy się pod tym samym budynkiem co ostatnio. Nic nie mówiąc zeszłam z pojazdu. Widać, że coś szykował. 

- Masz może przy sobie prezent ode mnie ?- zapytał kiedy byliśmy na dachu. 

- Niestety nie. 

- Wiesz, widzę, że jesteś spięta. Miałem zrobić to sam, ale masz, odpręż się. - włożył mi do ręki mały przedmiot, jak się skapnęłam był to pilot. 

Przyjrzałam  się przedmiotowi i to do mnie nie podobne, zacisnęłam powieki i wcisnęłam guzik, a zaraz potem donośny huk, gdzieś w drugiej części miasta. Do moich nozdrzy dostał się zapach dymu, a na sam ten bodziec zareagowałam uśmiechem. Od razu skarciłam się za ten czyn, a odezwała się ta "dobra" Ava. 






____________________________________________

Nasza grupa -> https://www.facebook.com/groups/194535857619614/?fref=ts

Chciałabym wam wszystkim podziękować, za głosy, odsłony, komentarze. Nawet nie wiecie jak bardzo mnie to motywuje. Ktoś mi kiedyś powiedział, że mam  mieć marzenia wielkie, większe ode mnie samej. Mam ich dużo, jednak jeśli chodzi o wttp to jest to dobicie pół miliona wyświetleń. Wiem, że pewnie teraz się śmiejecie i wgl, ale rok jest długi, nie wiadomo co przyniesie, może się uda.  

Także życzę wam szczęśliwego nowego roku 2017. Obiecuję, że już może nie od jutra ale od przyszłego roku napierdalam z niespodziankami. Moja wyobraźnia nie ma granic. 

Mam nadzieję, że was nie zanudziłam rozdziałem bo wyszedł tak, z resztą sami oceniajcie jak wyszedł <3 

xoxo Wika. 

Jestem INNA |Mrs. Joker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz