22.

738 54 5
                                    

Razem z Jokerem siedziałam w klubie pijąc orzeźwiający trunek z kieliszka, gdy podszedł do mnie jeden nie znajomy człowiek. Spojrzałam katem oka na zielonowłosego, który lekko się uniósł.                  

- Mogę panią prosić ? - podał mi rękę. Odłożyłam kieliszek, a papierosa podałam mojemu towarzyszowi, zapewne on go spali. Wstałam ze skórzanej, czarnej kanapy i poszłam niepewnie za wysokim mężczyzną ubranym w rozpięta koszule, spodnie oraz górę garnituru. Przechodząc przez główną salę, popychana przez tańczące osoby nie spuszczałam wzroku z mężczyzny. Nieznajomy wyprowadził mnie z dotychczasowego miejsca mojego pobytu i zaprowadził do czarnej limuzyny. Niepewnie wsiadłam po tym jak otworzono  mi drzwi na tyłach.  W środku ogólnie było ciemno więc bardzo chwiejnie zasiadłam na jednym miejscu. Drzwi za mną się zamknęły z hukiem, a zaraz potem samochód ruszył. Przez bardzo mocno przyciemnione szyby praktycznie nic nie widziałam, ani w jakim kierunku zmierzam. Niedługo potem wszystko wokół mnie zabłysło jasnym światłem, które wydawało się jeszcze bardziej jasne przed odbijające się światło od białej tapicerki. (to zdanie nie miało sense ale no xd) 

Wśród ciemności nawet nie zauważyłam, że nie byłam sama. Na przeciwko mnie siedział niby znajomy mi człowiek. 

- Nie poznajesz mnie ? - zapytał mnie przy czym zdjął ciemne okulary z nosa, zza których wyjawiły się szare, małe  oczy. 

- A powinnam ? - założyłam nogę na nogę. 

- Żeby nie było, że Cię porwałem, jedynie chcę się trochę więcej dowiedzieć. - niespodziewanie opuścił swoje dotychczasowe miejsce i przysiadł się koło mnie. Sprawne ruchy unieruchomiły pasy, którymi byłam zapięta. Jedną z dłoni ułożył na moim udzie. Chciałam udepnąć od siebie tego nachalnego człowieka jednak on okazał się szybszy i jednym ruchem unieruchomił moje nadgarstki. 

- Tknij mnie tylko, a Joker nie pozostawi Cię długo przy życiu. - wycedziłam przez zęby szarpiąc się z o tak znacznie silniejszym mężczyzna. 

- Twój Joker już Ci nie pomoże, złociutka. - złapał palcami mój podbródek unosząc go do góry, a następnie przywarł swoimi ustami do moich. Pomimo, że nie oddawałam pocałunków to on dalej naciskał swoimi wargami na moje, dokładnie badając je językiem. Zabrakło nam tchu, więc kiedy oderwał się ode mnie łapczywie nabierałam powietrza, głośno dysząc. Wykorzystał fakt, że miałam rozchylone wargi tak więc wcisnął swój język pomiędzy je. Szybko zaczął badać każdy centymetr mojej jamy ustnej do momentu kiedy z całą siłą ugryzłam go w język. 

- Zaraz nauczymy Cię szacunku. - ryknął i spoliczkował mnie tak mocno, że dosłownie czułam jak pali mnie nie tylko lewy policzek ale też cała twarz. 

Silna i niezależna ? 

Joker błagam gdzie jesteś .... 

Ratuj mnie .... 

A może poradzę sobie sama ? 

_____________________

To jest tak bardzo chujowe niczym ja o.o zero weny, zero życia 

Wiem, że to miało być wcześniej, ale ...

na ten temat dam notkę na grupie na fb bądź przy innym rozdziale. Postaram się aby teraz one wychodziły regularnie <3 

xoxo Wika. 

Jestem INNA |Mrs. Joker|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz