Pov. Bruce.
Na prawdę nie miałem inaczej jak załagodzić swojego bólu tylko musiałem się najebać jak jakiś szczeniak ?!
Po zniknięciu Avy, pół miasta wywróciłem do góry nogami by ją odnaleźć. Jedyne co mi wiadomo, jest z Jokerem. Teraz jeszcze bardziej dokonam wszelkich starań by ją znaleźć. Jedyne czego się boje to, że ona już stałą się jak on. Może być na nią późno. Nie jest chyba, aż tak wpływowa ale on ma zdolność manipulacji ludźmi większą niż się wszystkim wydaje. Z jednej strony nadal ją kocham, ale uda mi się na nowo jej zaufać po tym wszystkim ? Czy Ava będzie jeszcze chciała coś ze mną tworzyć ? Może ona od początku tylko taką udawała ?
Te pytania zadręczały mnie całą noc, leciało pytanie, a zaraz po nim jeden kieliszek napełniony przeźroczystym alkoholem.
Idioto, zamiast się tu upijać w nie pamieć, jedz i jej szukaj.
Policja w tej sprawie nic nie robi, wszystko zabezpieczyli i zabrali ze sobą na komendę. Mogę jedynie szukać Jokera. Ten pierdolony szaleniec zapewne skrył się tak głęboko, że nikt go nie znajdzie póki co.
Pov. Cassandra.
To straszne, że już nigdy nie odzyskam swojej przyjaciółki. Osoby, z którą dzieliłam się wszystkim , nie licząc ubrań czy coś. Brakuje mi jej jak jasna cholera. Z jednej strony mam jej to za złe bo od tak wszystkich zostawiła. Trochę to takie nie fair.
Trzeba jednak pomóc Bruce'owi, jest pewnie teraz w jednej, wielkiej załamce.
Ava nie była może jakaś popularna ale każdy praktycznie ją lubił i każdy praktycznie jest w szoku po tak dużej aferze.
Pov. Joker.
... podczas skoku z dachu 1. Batman zatrzyma się na skrzyżowaniu ulic, gdzie będzie musiał dokonać wyboru dróg by dotrzeć do ...
Jak ona mogła dać się dotykać *Nicholas'sowi ? Z tym ćpunem nawet ja nie chciałbym mieć do czynienia. Jeśli by inaczej na to popatrzeć to dobrze, że wtedy Dent był tam na sali i przyszedł mi powiedzieć bo coś czuję, że ten kretyn nie miał dobrych zamiarów wobec mojej ślicznotki.
Cholera znowu o niej myślę ... to się dzieje zbyt często. Odkąd pojawiła się u mnie w domu, nawet przez chwile nie było cicho. Nie mogę patrzeć jak daję się dotykać innym. To ja jestem jej, a ona jest moja. Nikt nie ma prawa się do niej zbliżać. Nie to, że jestem zazdrosny bo Joker nigdy nie był, nie jest i nie będzie zazdrosny, o nikogo ani o nic.
Kiedy zacząłem rozmyślać na tym wszystkim, do mojego domu prawdopodobnie weszła Ava. Już niedługo będzie musiała nauczyć się prawdziwej walki. Drzwi do mojego pokoju były otwarte więc dobrze słyszałem jak po wejściu zaraz skierowała się do kuchni, zapewne jest głodna, od kiedy wyszła z domu minęły jakieś dobre 3 godziny.
Od dana w moim życiu nie było żadnej kobiety. Jako mężczyźnie trochę mi tego brakuje, ale oczywiście nie mam zamiaru od razu iść z nią do łóżka, bo nie na tym rzecz polega.
Trochę z rana na nią naskoczyłem ale to tylko dlatego, że jak ją zabierałem do domu całą wstawioną to gadała takie herezje bez większego ładu i składu co nieco mnie zirytowało.
W dodatku jeszcze w domu znalazła alkohol i popijając go zaczęła się rozbierać w rytm muzyki, która grała tak mocno, że prawdopodobnie słyszał nas nam Gordon na posterunku.
Jednak to co odpierdoliła dziś w nocy dużo mi o niej powiedziało. Czyli jednak to fakt, że trzeba kogoś upić by dowiedzieć się różnych rzeczy.
_____________________________
Hej,
*o tym człowieku dowiedzie się trochę więcej w następnym rozdziale. Powiem jedno, narobi zamieszania. A Cass już nie będzie taka miła jak wydawało się na początku. W sobotę i niedzielę nie będzie rozdziałów, ale w poniedziałek lecę z kopyta już :)
Rozdział pisany kiedy ja już prawie zasypiam na tym fotelu, przed tym laptopem, ale czego się nie robi dla Wattpada więc wybaczcie mi to :') Mam nadzieję, że db odtworzyłam myśli Jokera, rzadko będą takie rozdziały bo lepiej piszę mi się ze strony Brownie.
xoxo Wika.
CZYTASZ
Jestem INNA |Mrs. Joker|
FanfictionPo ucieczce Jokera z aresztu wszyscy czują się niebezpiecznie. Tylko nie dziewiętnastoletnia Ava. Podczas kiedy inny zamykają się w domach i panikują, główna bohaterka zachowuje się normalnie. Oprócz pana w zielonych lokach będzie jeszcze jedna oso...