Kiedy wybiła 6 pm postanowiłam się ogarnąć, tak wiec poszłam do łazienki gdzie zrobiłam sobie pachnącą kąpiel, a na wieszaku powiesiłam wszystkie uszykowane na dziś wieczór rzeczy. Cassandra przyszła wcześniej, żeby przynieść mi sukienkę, a teraz czekała za mną na moim łóżku w moim pokoju i obżerała się czipsami.
- Wyglądasz ślicznie - skomplementowała mnie kiedy wyszłam do niej w granatowej, satynowej, rozkloszowanej do kolan sukience, która miała na plecach wycięte serduszko i była z rękawem takim 3/4 - pachniesz też ślicznie - A to wszystko dzięki perfumom od niej, które dostałam na święta.
Miałam do tego, takiego samego koloru nie wysokie szpilki, a wcześniej pomalowałam paznokcie na bezbarwny z połyskiem. Trochę bardziej mocny makijaż, nie dość, że dodawał mi lat i do tego wszystkiego się bardzo dobrze komponował. Jeśli chodzi o dodatki to wybrałam czarną kolie oraz małe kuleczki do uszu. Włosy, z którymi nie miałam problemu, po prostu potraktowałam prostownicą. Do czarnej kopertówki włożyłam telefon i rzeczy osobiste.
- Dziękuje.
- Jak dobrze, że tej sukienki nie wyrzuciłam. - wstała z łóżka i podeszła do mnie.
- Pewnie bym poszła w spodniach. - rozłożyłam ręce
Z mojego pokoju poszłyśmy do pustej kuchni, w której na pewno zanim wyszłam zostawiałam światło, a w czajniku gotowała się woda.
- Wyłączyłaś wodę ? - zapytałam zdziwiona.
- Nie ? Tu nic się nie gotowało. - spojrzała na mnie
- Nie no bo tu na pewno wstawiłam ... dobra nie ważne. - dziwne, zazwyczaj nie przejmuję się takimi rzeczami.
Usiadłyśmy na barowych krzesłach czekając na Wayn'a.
- I pamiętaj, musisz mi wszystko opowiedzieć jak wrócisz. - poklepała mnie po ramieniu.
- Wiesz ja nie liczę na jakieś cuda, ogólnie rzecz biorąc to na nic nie liczę.
- Ja tej .. patrz jak będziesz się ładnie nazywać. Ava Wayn.
- Przestań. Wiesz, że to nic nie znaczy. - popatrzyłam na nią spod byka.
- Jak on przyjdzie, to wtedy ja pójdę. Boję się, że czasami może zadzwonić tu Joker i wtedy ... - tak się zdenerwowała, że zabrakło jej tchu.
- Spokojnie, wiesz, że umiem się bronić. - położyłam jej dłoń na ramieniu i pocieszyłam.
Już miała coś powiedzieć, kiedy usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Wstawałam aby otworzyć, nawet wiedziałam komu.
- Siedź, ja otworzę to będzie lepiej wyglądało. - i poleciała do drzwi, które otworzyła, a ja dokładnie słyszałam co mówią.
- Cassandra ? Dobry Wieczór, jest może Ava, mieliśmy się dziś spotkać. - słychać było, że się nieźle spiął.
- Jasne, że jest. Już ją wołam. AVAAAAAAAA, KTOŚ PO CIEBIE PRZYSZEDŁ.
Boże, co za pizda.
Zabrałam torebkę i wyszłam do nich. Przemierzałam dzielące na metry z gracją i wdziękiem.
Bruce Wayn stał ubrany w czarną marynarkę i białą koszulę zapiętą po samą szyję, na której widniała muszka. Miał też prawdopodobnie nowe, lakierowane buty, a włosy jak zawsze nieskazitelnie ułożone, na żel. W ręce trzymał kluczyki od samochodu.
- Em ślicznie wyglądasz. - jego źrenice rozszerzyły się.
- Dziękuje, dziś to słyszę już drugi raz. Nie może być, aż tak ładnie. - uśmiechnęłam się serdecznie.
CZYTASZ
Jestem INNA |Mrs. Joker|
FanfictionPo ucieczce Jokera z aresztu wszyscy czują się niebezpiecznie. Tylko nie dziewiętnastoletnia Ava. Podczas kiedy inny zamykają się w domach i panikują, główna bohaterka zachowuje się normalnie. Oprócz pana w zielonych lokach będzie jeszcze jedna oso...