"Cameron siedź spokojnie."pouczyłam chłopaka. Próbowałam przemyć mu rany, a on cały czas ruszał głową.
"Ale ja nie chcę."zrobił minę szczeniaczka.
"Do wesela się zagoi."zaśmiałam się."Cameron!"Krzyknęłam kiedy ponownie obrócił głowę.
"No dobrze."westchnął i ustawił się prosto. Zaczęłam delikatnie wycierać krew z jego wargi. To było odrobinę niezręczne, ale jakoś to przeżyłam i zabrałam się za przemywanie jego oka.
"No i gotowe. Przyjedziesz do domu, mama pocałuje i już po krzyku."zaśmiałam się i wyrzuciłam waciki do kosza.
"Wolałbym, żebyś ty to zrobiła." wyszczerzył się, a ja uderzyłam go w ramię.
"Co chciałbyś na obiad?" zapytałam.
"Może pójdziemy gdzieś?" zaproponował.
"Nie boisz się, że jakaś fanka zobaczy cię w takim stanie?" posmutniałam.
"Jestem dumny z tych ran, bo broniłem honoru kobiety!" wypiął dumnie pierś, a ja zaczęłam się śmiać.
"Więc, dobrze. Pójdźmy gdzieś" zgodziłam się.
"Pizza?"
"Wczoraj ją jedliśmy." zauważyłam.
"McDonald?"
"Jak tak dalej pójdzie będę wyglądać jak szafa" westchnęłam.
"Typowa kobieta." przewrócił oczami. "Chodźmy, mam smaka na maka." poklepał się po brzuchu.
Jakim cudem ten chłopak tak wygląda, podczas gdy je za trzech? Faktycznie wylądowaliśmy w Maku. Usiedliśmy w kącie i zaczęliśmy jeść. Było mi smutno, że Cameron przeze mnie oberwał. Na pewno go to boli. Miałam wyrzuty sumienia. Chłopak zauważył, że coś jest nie tak i zaczął robić dziwne miny, żeby po prawić mi humor i muszę przyznać, że mu się udało.
"Cameron?" usłyszeliśmy obok naszego stolika. Chłopak odwrócił się niepewnie z buzią pełną frytek, co wyglądało przekomicznie. To była fanka.
"Cześć" powiedział niewyraźnie. Zaśmiałam się a on popatrzył na mnie groźnie. Przeżuł jedzenie i przełknął.
"Co ci się stało?" zapytała go niepewnie.
"Cóż... Mógłbym ci ściemnić, że wbiegłem w drzwi... I to nie jest zły... Ohh" westchnął. "Nie powinienem myśleć na głos." zaśmiał się. "Po prostu broniłem mojej przyjaciółki." posłał mi uśmiech. Dziewczyna popatrzyła na mnie i zrobiła minę jakby łączyła wątki.
"To ty z instagrama!" wskazała na mnie palcem.
"Coooo?" machnęłam ręką."No coś ty." prychnęłam.
"Nie jesteś dobrą aktorką." podsumował mnie Cam.
"Tak to ja." mruknęłam i napiłam się coli.
"Jesteście razem?" zapytała, a ja o mało nie wyplułam napoju na stolik.
"Nie." powiedziałam, nie dając dojść chłopakowi do słowa. Tak na wszelki wypadek jakby zachciało mu się żartować.
"Bylibyście razem słodcy." pokiwała głową, jakby właśnie miała nas jako parę przed oczami.
"Tak myślisz?" zapytał Cam i puścił mi oczko.
"Jasne!" uśmiechnęła się. "Mogłabym zrobić sobie z tobą zdjęcie, czy nie bardzo?" zapytała a Cam od razu wstał od stołu i ustawił się do zdjęcia. Dziewczyna podziękowała i odeszła.
CZYTASZ
Hope ||Cameron Dallas||
FanfictionPoznajcie Isabelle, zwykła nastolatka, która przeżyła coś co prześladuję ją od 2 lat. Ma jednak coś co potrafi ją pocieszyć i rozweselić w każdym momencie...Magcon. Mieszka w San Diego, czy będzie miała szansę spotkać swoich ulubieńców i zobaczyć i...