Razem z Dylanem mieliśmy naprawdę dobre humory. Moje zdenerwowanie przeszło w niepamięć, dzięki mojemu przyjacielowi. Czasami zastanawiam się czym sobie na niego zasłużyłam, bo był naprawdę wyjątkowy. I nie, nie mówię teraz o jego poczuciu humoru, które jest naprawdę specyficzne, chociaż ostatnio poprawiły mu się żarty. Chłopak był skupiony na drodze, w tle leciała piosenka Seleny Gomez, która nadawała wszystkiemu fajnego klimatu. Ja skupiłam się na obracaniu w rękach swojego telefonu i od czasu do czasu patrzeniem na chłopaka.
- Rozmawiałaś z Camem? - chłopak przerwał ciszę i spojrzał na mnie, chwile potem wpatrywał się już w drogę.
- Tak, pisałam z nim przed twoim przyjściem. - odpowiedziałam i od niechcenia odblokowałam telefon.
- Czyli wie, że idziesz na bal?
- Tak, co to za przesłuchanie? - zaczęłam się śmiać.
- Pisał coś, że chce mnie zabić, czy coś? - zapytał i uśmiechnął się pod nosem.
- Nie wspomniał o tym ani słowa. - poklepałam go lekko po ramieniu.
- Kamień z serca chcę jeszcze trochę pożyć.
- Uroiłeś sobie coś w tej swojej ślicznej główce. - westchnęłam.
- Uważasz, że moja głowa jest śliczna? O mój boże powiem Cameronowi.
- Z kim ja żyje. - mruknęłam pod nosem i spojrzałam w boczną szybę.
Kilka minut później byliśmy już pod szkołą, gdzie było już pełno samochodów i sporo uczniów kręcących się na zewnątrz. W środku przez okna, można było dostrzec różnokolorowe światła. Widziałam dziewczyny w pięknych sukniach i chłopaków w garniturach, naprawdę wszyscy się postarali i wyglądali na milion dolarów. Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- I jak podoba się? - zapytał Dylan i stanął obok mnie.
- Jeszcze się pytasz? Jest świetnie. - powiedziałam z entuzjazmem.
- Mogę ci powiedzieć, że będziesz jeszcze bardziej zaskoczona niż teraz. - zaśmiał się i pociągnął mnie za rękę. Spojrzałam na niego zdezorientowana.
Chwilę później byliśmy za budynkiem, gdzie nikt nie mógł nas zobaczyć. Zaczęłam się bać co do zamiarów chłopaka, gdy pytałam go o co chodzi to milczał jak grób i ciągnął mnie w miejsce znane tylko jemu. Kiedy zdawało się, że jesteśmy już na miejscu dostrzegłam postać opierającą się o ścianę. Popatrzyłam nieufnie na Dyla, ale on nie zaszczycił mnie ani jednym spojrzeniem. Co tu do cholery jasnej się dzieję? Kiedy byliśmy bliżej dostrzegłam kwiaty w ręce tajemniczej osoby, potem z cienia wyłoniła się sylwetka chłopaka. Spojrzałam wielkimi oczami na Camerona, a potem na Dylana. Podbiegłam do Cama i rzuciłam mu się na szyję. Ten objął mnie przysuwając jeszcze bliżej siebie.
- Naprawdę myślałaś, że odpuszczę taką imprezę? - zaczął się śmiać. Przeszły mnie ciarki.
- W sumie... Tak. - odsunęłam się od chłopaka i spojrzałam na Dylana. - Ty to wszystko uknułeś!
- Ja i tylko ja. - zaczął się śmiać.
- Dziękuję Dyl, jesteś świetnym przyjacielem. - podeszłam do niego i przytuliłam.
- Powiedz mi coś, czego nie wiem. - wyszczerzył się i przybił piątkę Camowi.
- To dla ciebie. - powiedział Dallas i wręczył mi bukiet róż. Już wtedy wiedziałam, że ten wieczór będzie wyjątkowy.
Do szkoły weszłam pod ramię z Cameronem. Dylan wlókł się za nami. Było mi przykro, że Dyl nikogo nie zaprosił i był sam. Jednak, gdy mu o tym powiedziałam zaczął się śmiać i powtarzać, że jest dobrze, bo ma wolną rękę co do dziewczyn na imprezie. Na to oczywiście przewróciłam oczami. Razem z Camem ustawiliśmy się do zdjęcia, które było robione przy wejściu na salę gimnastyczną, mój przyjaciel zrezygnował, mówiąc że ma już wystarczającą ilość swoich zdjęć i od razu udał się na salę. Chciałam zrobić to samo, jednak Cam uparł się na to zdjęcie. Czułam się spięta, wiedziałam, że duża część żeńska na tym balu patrzy w naszą stronę i podziwia chłopaka. Czułam też ich wzrok na sobie, oceniający i gardzący. Poruszyłam się niespokojnie i nerwowo czekałam na naszą kolej. Mój towarzysz popatrzył na mnie pytająco a ja tylko się lekko uśmiechnęłam. Po zrobieniu zdjęcia uciekliśmy od ciekawskich spojrzeń ruszając na salę. Znaleźliśmy Dylana przy stole z napojami podrywającego jakąś dziewczynę. Westchnęłam i pokręciłam głową.
CZYTASZ
Hope ||Cameron Dallas||
FanficPoznajcie Isabelle, zwykła nastolatka, która przeżyła coś co prześladuję ją od 2 lat. Ma jednak coś co potrafi ją pocieszyć i rozweselić w każdym momencie...Magcon. Mieszka w San Diego, czy będzie miała szansę spotkać swoich ulubieńców i zobaczyć i...