Dziś była środa, a ja chorowałem i Yuko ciągle koło mnie latał, nawet wziął wolne dla mnie żebym nie był sam. Dzisiaj był jakiś dziwny dzień, bo Yuko się dziwnie zachowywał a ja nie mogłem tego rozgryźć.
-Yuko, co tak latasz przy tym telefonie.
- A czekam na ważny telefon od firmy i pewnej ważnej osoby.
- "Ważnej osoby?? Czy Yuko mnie zdradza z kimś? Nie, nie mój Yuko na pewno"- tak sobie myślałem.
- A dlaczego nie jesteś w łóżku, powinieneś odpoczywać.
-Ale Yuko! Nudzę się tam samemu. -oburzyłem się.
-No przepraszam malutki, ale dzisiaj nie moge z tobą poleżeć.- poczochrał mi włosy.
- Wiesz jak bardzo nie lubię jak mnie tak nazywasz. -obraziłem się i poleciałem do pokoju.
Yuko.
Ehh ten malutki Ren nie wie jak bardzo chcę go zapoznać ze swoją matką. Ciekawe czy znowu zrobi to co ostatnio zrobiła mojemu chłopakowi.
Ren.
Yuko mnie już denerwuje nie ma dla mnie czasu, bo musi czekać na jakiś głupi telefon. Ale on tyle robi dla mnie, a ja ciągle się obrażam na niego. Może pójdę go przeprosić.
Poleciałem do drzwi, ale już od razu przy wejściu usłyszałem rozmowę Yuko.
-No cześć, mam nadzieję że przyjedziesz, długo cię nie widziałem. -No dobra to dziś wieczorem, okej naszykuje się. Pa.
Po tym co usłyszałem to łzy mi leciały po policzkach. -"Yuko już mnie nie chcę, przeszkadzam mu tu tylko. To dlatego nie chciał dziś ze mną przebywać."- mówiłem do siebie ze łzami w oczach.
Poleciałem do łóżka żeby się wypłakać i się uspokoić, ale to nic nie dawało.
Po 10 minutach do pokoju wszedł Yuko, i od razu podszedł do mnie.-Ren co się stało? Dlaczego płaczesz?- próbował mnie uspokoić.
- Odejdź odemnie! Nie chcę cię znać. Wszystko słyszałem!-krzyczałem.
- Ale Ren co słyszałeś, powiedz mi.
Zeszłem z łóżka wytarłem łzy z policzków i powiedziałem.
- Słyszałem twoją rozmowę przez telefon. Że na kogoś będziesz czekał, i że nie widziałeś się z nim długo już.
- Z nim? Aaa mówisz o mojej mamie.
- Mamie?
- Tak Ren, dzisiaj przyjedzie wieczorem, żeby cię poznać. Cieszyła się z tego powodu.
- Ale ja nie rozumiem Yuko nadal. Dlaczego mi tego nie powiedziałeś.
- To miała być niespodzianka, ale jak tak się dowiedziałem to już trudno.
Po tym wszystkim co mi Yuko powiedział zrobiło mi się głupio, i upadłem na kolana znów ze łzami w oczach. Yuko mnie tylko wziął na ręce, pocałował w czoło i przytulił do siebie.
WIECZOREM..
Puk puk...
Usłyszałem pukanie do drzwi, Yuko je otworzył, a w nich stała młodo wyglądająca kobieta.
- Hej mamo, długo to już minęło.
-Witaj Yuko, było ciężko się tu dostać ale jestem. Dobra gdzie on jest? - uśmiechnęła się.
- Tutaj- odpowiedziałem.
- O jezu jaki on słodki, Yuko on jest lepszy niż twój były. -ucieszyła się kobieta.
- Były? -zastanowiło mnie to.
-Mamo może przyszykuje ci pokój, na pewno jesteś zmęczona.
- A możesz syneczku. Ja się zajmę twoim wybrankiem.- powiedziała kobieta głosem takim dziwnym.
Yuko poszedł szykować pokój, a ja zostałem sam z tą tajemniczą kobietą.
- Dlaczego mi się pani tak przygląda?
- Oj już nie pani, tera możesz mi mówić Mamo. A przyglądam się tak bo jesteś fajny i na pewno wystarczasz Yukowi.
- "Eee.. Czy ona ma na myśli sex z Yuko. Narazie tego nie robiliśmy bo.. Bo po prostu nie chcę tego".
-Mamo masz już naszykowane tam. Możesz już lecieć.
- No dobrze, więc widzimy się rano.- odeszła kobieta.
-Ren coś się stało?
-Dlaczego pytasz?
-Bo jesteś cały czerwony. Czy moja mama pytała się czegoś Ciebie?
-Emm. Tak.
-A co takiego ciekawego?
CDN...
-----------------------------------------------------
Proszę kolejna część i w niej matka Yuko. Co matka Yuko zrobi z Renem czy co bardziej zawstydzi zobaczymy później. 😆😆😆