Dzisiaj mijał ostatni dzień wolny Yuko, więc musiał nas zostawić samych w domu. Spałem do godziny 10, bo Yuko mnie obudził. Wstałem i poszedłem się umyć. Jak wyszedłem to Yuko już stał z jakąś Panią w salonie, a ja byłem w samych gaciach.
-Yuko, kto to jest?
-Ren. Przedstawiam ci Seline.
-A co ona tu robi?
-Jako, iż ja idę do pracy to ktoś musi się wami zająć.
-Czyli ona jest?
-Nianią waszą.
-Ale ty wiesz ile ja mam lat. Yuko żartujesz sobie.
-Jesteś niezdarny i malutki jeszcze Ren.
-Spadaj.
Poszedłem do pokoju, żeby coś na siebie ubrać. Nie wchodziłem dopóki Yuko nie wyszedł.
-Ren, Kuro! Wychodzę! Bądźcie mili i grzeczni.
-Dobra Yukuś! -odpowiedział Kuro.
Wyszedłem z pokoju, żeby zobaczyć jeszcze raz ta Seline, która siedziała na kanapie.
-Cześć Ren. Miło cię poznać.
-Emm.. Cześć? Po co przyszłaś tu?
-Yuko ci powiedział przecież. Jestem tutaj, żeby się wami zająć. -poszła do kuchni.
-Nie potrzebuje Niani. -Oburzyłem się.
-Yuko inaczej uważa. A tera co chcesz na śniadanie.
-Naleśniki. -wszedł Kuro.
-Dzień dobry. -powiedział Kuro.
-Witaj Kuro. Robię naleśniki, też chcesz? -pogłaskała go po włosach.
-Tak! -krzyknął chłopiec.
Kuro przyszedł do mnie na kanape i dał mi buziaka na dzień dobry. Selina nic nie mówiąc przyniosła nam naleśniki.
-Mam nadzieję, że będzie wam smakowało.
-Dziękujemy! -krzykneliśmy razem.
-A wogóle Ren. Dlaczego się tak witacie?
-Czyli?
-Pocałunkiem.
-Zawsze tera się tak witamy. Yuko też tak robi.
-No dobrze. -odeszła.
Kuro i Ja się zastanawialiśmy dlaczego Selina tak reaguje na pocałunki. Może Yuko jej nie powiedział,ale i tak miałem ją gdzieś. Po zjedzeniu posiłku Selina zabrała nas na plac zabaw i spędzaliśmy tam czas, aż Yuko nie wrócił.
-Yuko! -rzuciłem mu się na szyję, a on mnie wziął na ręce.
-Jak tam się spisała Selina?
-Powiedzmy, że dobrze. -Przytuliłem go.
Pożegnaliśmy się z Seliną i poszliśmy do domu, gdzie tez poszliśmy spać.
-----------------------------------------------------
Proszę kolejny rozdział.
Dam wam zdj Seliny na dworzeNianią zostaje moja misia satanistka17