Wstałem rano z łóżka i wpatrywałem się na niego przez chwilę i wyszedłem z pokoju. Poszedłem do kuchni zrobić kanapki i na nie szczęście musiałem się skaleczyć. Odłożyłem jedzenie i poszedłem po opatrunek do łazienki. Wziąłem plaster i nakleiłem na ranę. Wróciłem do kuchni i przyszedł do mnie Kuro i pocałował mnie w usta, jeszcze na dodatek Yuko to widział i podszedł do nas.
-Kuro, co ty robisz?! -powiedział stanowczo.
-Em. Witam się z Renem.
-Jeśli zmieniłeś orientację, to może znajdź sobie swojego chłopaka, a nie kleisz siędo Rena.
-Ale... ja nie umiem.
-Eh. Kuro musisz to poczuć w sercu nie umiem ci tego, aż tak wyjaśnić. Opowiem ci jak było ze mną i Renem. Tylko najpierw zjedzmy to co zrobił dla nas Ren.
Po tym jak zjedliśmy Yuko opowiedział Kuro jak było z nami. Pierw smutniałem, bo wiedziałem jak krzywdziłem Yuko, ale ten smutek zamieniał się w radość jak w końcu byłem z nim.
Opowiadanie trwało do popołudnia. Gdy skończył poszliśmy we trójkę na spacer. Kuro poszedł na plac zabaw, a ja z Yuko zostałem na ławce trzymając się za ręce. Po trzech godzinach na dworzu wróciliśmy do domu szczęśliwi. Kuro w domu jeszcze nam mówił o swoim idealnym chłopaku. Wymienił normalnie całego, jakby już co widział. Z Yuko śmialiśmy się tylko z tego i życzyliśmy mu szczęścia. Więc tak sie kończy ta dziwna nasza historia. Mam nadzieję, że jakoś przeżyliście ją, bo nie po to ją opowiadałem. A więc dziękuję i całuski odemnie i Yuko.-----------------------------------------------------
Proszę o to koniec naszej histori mam nadzieję, że będziecie pamiętać o bohaterach. (Jeśli macie jakieś pyt do bohaterów to proszę piszcie na priv dziękuję"