Erwin x Reader (lemon)

2.3K 81 44
                                    

Biegłam spóźniona do szkoły. Na szczęście pierwsza lekcja to edb. Bez pośpiechu weszłam na odpowiednie piętro, akurat wchodzili do klasy. Posłuchaliśmy nauczyciela by udać się następnie na fizykę. Usiedliśmy w ławkach i czekaliśmy na dyrektora, który uczył nas tego przedmiotu. Siedziałam w trzeciej ławce pod oknem i patrzyłam na okolicę. Zadzwonił dzwonek i wszedł zawsze uśmiechnięty, wysoki blondyn o niebieskich oczach. Większość dziewczyn niemalże rozpływała się z zachwytu nad nim.

-Dzień dobry klaso.- Powiedział i zasiadł za biurkiem przesuwając po nas wzrokiem. Zatrzymał się na mnie.- Z racji mojego wychowawstwa w waszej klasie postanowiłem zorganizować nocny wyjazd do centrum nauk.- Tak rozpoczął nasze zajęcia przechodząc do astronomii. Słuchałam go jednym uchem obserwując ulicę za oknem. Kątem oka widziałam, że Smith cały czas mnie obserwuje, co doprowadzało mnie do szału. Brakuje tylko by czegoś chciał. Usłyszałam dzwonek i zaczęłam się pakować, gdy usłyszałam swojego nauczyciela pomiędzy gwarem rozmów moich rówieśników.

-(imię i nazwisko) zostań. Muszę z tobą porozmawiać.-Powiedział Smith uśmiechając się do mnie. Powoli podeszłam do biurka czekając, aż drzwi za ostatnią osobą się zamknął.

-A więc co profesor chciał?- Spytałam stojąc przed biurkiem.

-Jestem zaniepokojony twoimi wynikami z nauki. Dlatego jako twój wychowawca będę miał z tobą korepetycje z tego przedmiotu. Proszę cię byś się przygotowała.- Powiedział. Wyszłam z klasy i po skończeniu lekcji wróciłam do domu.

-time skip-

Obudziłam się po dziewiątej. Zjadłam śniadanie i ubrałam się w zieloną sukienkę z czarną koronką jak na szlachtę przystało. Spojrzałam na migający telefon. Wiadomość od nieznanego numeru. Otworzyłam ją i przeczytałam SMS: "Przyjdź na 18:00 do (adres). Powtórzymy ostatni materiał. Smith." Mam trochę czasu do wieczora. Posprzątałam trochę w domu po podwieczorku by nie jeść później kolacji udałam się pod wskazany adres. Z przystanku szłam jakieś pięć minut i stanęłam pod drzwiami. Byłam ubrana w czarną koszulę z długim rękawem i zieloną z czarną koronką spódnicę przed kolano. Miałam rajstopy i czarne botki na lekkim obcasie. Na ramieniu zawiesiłam czarną torbę w kolorowe kwiaty. Drzwi otworzyły się, a w nich stanął Erwin Smith w białej koszuli, dżinsach i zielonym fartuszku.

-(imię) witaj. Wejdź do środka.- Powiedział. Zdjęłam buty i udałam się za nim do salonu. Usiadłam na sofie i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Mój wychowawca mieszkał w ładnym domku jednorodzinnym. Wstałam i stanęłam przed kominkiem, na którym stały zdjęcia jego z innymi osobami. Jak widać od zawsze miał takie brwi. Zabawne. No dobra, ciekawe jak będziemy się uczyć skoro jego jeszcze nie ma. Chwila! On był w fartuchu. Wyszłam z salonu i chowając się za różnymi meblami po drodze skierowałam się do kuchni, gdzie zobaczyłam wychowawcę. Sprawdzał coś w piekarniku, a następnie mieszał w garnku. Gdzie tu nauka fizyki? Nie chcąc być przyłapana, wróciłam do salonu i usiadłam na sofie przeglądając podręcznik od tego przedmiotu. Wszedł do środka Erwin, uśmiechnięty od ucha do ucha. Stanął przede mną i powiedział.

-Zapraszam cię do kuchni na kolację. Potem zajmiemy się powtórką materiału.- Wstałam i poszłam za nim. Odsunął przede mną krzesło przy stole w kuchni i poszedł za barek wracając z dwoma talerzami sapaggetti. Usiadł naprzeciwko mnie i nalał nam kompotu wiśniowego. Zjedliśmy w ciszy. Nawet dobrze gotuje. (Moja dygresja, wszyscy gotują lepiej ode mnie.) Na pewno jest ode mnie sporo starszy. Trochę szkoda, ale przecież i tak nie powinnam być z nauczycielem.

-Może zaczniemy powtórkę materiału?- Spytałam.

-Oczywiście.- Powiedział i sprzątnął ze stołu.- Zapraszam na górę.- Powiedział i udaliśmy się na górę po schodach. Mineliśmy jakieś sypialnie i weszliśmy do jego gabinetu. Było tam pełno regałów z książkami, a na środku stało biurko z komputerem i dwoma fotelami. Zajęłam jeden, a on usiadł na drugim.

SNK one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz