Levi x Reader (Kotek)

1.6K 101 19
                                    


Jestem jednym z ostatnich kotołaków. Byłam w zwiadowcach i pracowałam w drużynie Levia. Sprzątałam właśnie bibliotekę, gdy ktoś wszedł do środka.

-(Reader).- Powiedział kapral stojąc za mną. Przestraszyłam się i upuściłam miotłę. Powoli się odwróciłam.

-Co się stało kapralu?- Spytałam schylając się po miotłę.

-Kadeci mówią, że po korpusie kręci się kot. Znajdź go i przyprowadź do mnie.- Powiedział.

-Hai kapralu. Ale po co mam łapać kota?- Spytałam zaskoczona domyślając się, że ktoś zobaczył mnie w kociaj postaci.

-Koty są przydatne do polowania na myszy (Reader).- Powiedział i wyszedł. Odstawiłam sprzęt do schowka i w kociej postaci poszłam pod gabinet kaprala. Usiadłam pod drzwiami i zaczęłam miałczeć i skrobać pazurami w drzwi, które się otworzyły, a w nich stanął kapral. Zarumieniony wziął mnie na ręce i pocałował w kark.

 Zarumieniony wziął mnie na ręce i pocałował w kark

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Złapał kapral mręziatkę.- Powiedziała Petra.

-Mręziatkę?- Spytał kapral patrząc na nią.

-Tak ją nazwaliśmy. To dokument kapralu, o które kapral prosił.- Powiedziała dziewczyna i odeszła. Weszliśmy do gabinetu. Jako kot wskoczyłam mu na biurko i usiadłam przy papierach. Levi odłożył papiery i wyciągnął książkę pt. "Historia kotołaków". Zdziwiona podeszłam do niego bliżej.

-Zobaczmy czy da radę stworzyć kotołaka.- Powiedział spyiac na mnie proszkiem i wymawiając coś niezrozumiale. Spojrzałam na niego z wyrzutem w oczach i zwaliłam mu z biurka papiery. Popatrzył na mnie pochmurnie po czym złapał i udał się na dziedziniec, gdzie dopadła go Hanji.

-Levi czemu posypałeś naszą kotkę? Jest łowna. Nie ma już żadnej myszy w lochach i spiżarni. Nie wyrzucaj jej jest przydatna.- Nawijała Hanji.

-Idę ją umyć.- Powiedział lejąc wodę do wiadra. Następnie mnie tam wrzucił.

-Topisz kota?- Spytał Mike, który nie wiadomo skąd nadszedł.

-Myję ją.- Powiedział kapral. Wyjął mnie i zaczął wycierać ręcznikiem. Wylał wodę, a Mike zaczął mnie głaskać. Zaczęłam się przymilać.

-Jaka milusia.- Powiedział Mike.

-Oddawaj kota.- Powiedział Levi biorąc mnie na ręce i obrażony pobiegł w stronę budynku. Wbiegł na strych po czym zamknął wejście. Zaczął mi tarmosić uszy. Miałknęłam z niezadowolenia.- No już. Nie złość się.- Powiedział, prychnęłam na niego i odeszłam trochę. Następnie wróciłam do ludzkiej postaci. Tylko zostawiłam sobie uszy i ogon koci.

-A jakby kapral się czuł, gdybym ciągnęła go za uszy? To boli.- Powiedziałam. Po czym strzeliłam focha stojąc do niego tyłem.

- (Reader).- Spytał zaskoczony. Jednak po chwili znów przywrócił na twarz maskę.

-A niby kto?- Spytałam retorycznie.

-Jesteś kotołakiem?- Podszedł bliżej.

- Nie wiesz, wilkołakiem. Nie zadawaj głupich pytań.- Powiedziałam zła kładąc po sobie uszy.

-(Reader)... Do mojego gabinetu w tej chwili.- Zakomendował po czym wyszedł ze strychu. Powoli poszłam za nim. W końcu dotarliśmy do celu. Usiadł na fotelu przed biurkiem, a ja stanęłam przed nim.

-A więc?- Spytałam z założonymi rękami.

-Tak, więc czy ktoś jeszcze o tym wie? O tym kim jesteś?- Spytał poważnie na mnie patrząc.

-Nie. Tylko ty.- Nadal stałam.

-To dobrze, kiciu. Chodź tu do mnie.- Powiedział. Podeszłam do niego. Pociągnął mnie do siebie, przez co wylądowałam mu na kolanach.

-Ano, kapralu?- Spytałam czerwieniąc się.

-Od teraz jesteś moim kotem (reader). Kocham cię.- Powiedział, a jego usta spotkały się z moimi. Całowaliśmy się do póki ktoś nie wpadł do gabinetu. Była to Hanji.

-No proszę. Levi jaki ty masz koci fetysz.- Powiedziała i zniknęła za drzwiami. Spojrzeliśmy na siebie. Wzruszyliśmy ramionami i wróciliśmy do przerwanej nam czynności.

SNK one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz