Bertolt x Reader (Tancerz)

626 29 1
                                    


Moja przyjaciółka w najbliższym czasie miała wyjść za mąż. Z tej okazji miałyśmy pojechać do nocnego klubu na ladis night z tańcami panów. Razem z innymi dziewczynami poszłyśmy z nią świętować wieczór panieński. Na wejściu dostałyśmy butelkę wódki i kieliszki. Usiadłyśmy w piątkę przy wolnym stoliku niedaleko sceny. Dziewczyny chichotały już po kilku głębszych na widok facetów wiginających się na rurach. Pewien pół nagi brunet przykuł moją uwagę. Na ramionach miał skrzyżowane skrzydła. W pewnej chwili nasze spojrzenia się skrzyżowały. Speszona odwróciłam wzrok.

 Speszona odwróciłam wzrok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-(Reader) idziemy do baru. Chcesz coś?- Spytała Petra.

-Możecie wziąć mi cole.- Powiedziałam i skupiłam wzrok na stoliku.

-Cześć.- Powiedział męski głos wprost mi do ucha.

-Cześć. Znamy się?- Spytałam, spoglądając na wysokiego chłopaka bez koszulki. Szybko odwróciłam wzrok.

-Ha ha. Jesteś zabawna. Bertolt, a ty?- Spytał przysiadając się.

-(Reader).- Mruknęłam zażenowana. Przysunął się do mnie bliżej i powiedział do ucha.

-Co taka grzeczna dziewczynka robi w takim miejscu pełnym niewyżytych facetów?- Mruknął, a mnie przeszedł dreszcz.

-Po prostu towarzysze przyjaciółkom.- Mruknęłam zakłopotana jego bliskością.

-To może (Reader) poszła byś ze mną w piątek do kina? To mój numer, zadzwoń.- To powiedziawszy zniknął, a po chwili dziewczyny wróciły.

-time skip-

Następnego dnia po południu wybrałam jego numer. Odebrał po trzecim sygnale.

-Halo?- Usłyszałam jego głęboki głos.

-Cześć. Tu (Reader).- Powiedziałam.

-O (Reader). Miło cię słyszeć z rana.- Powiedział radośnie.

-Ale już po południu.- Stwierdziłam.

-Masz rację, ale ja dopiero wstałem.

-Mam nadzieje, że cię nie obudziłam.

-Skądże, ale może spotkalibyśmy się nieco wcześniej niż w piątek? Na przykład dziś o 18 w Medino?- Spytał zadziornie.

-Dobrze.

-To do zobaczenia.- Powiedział kończąc rozmowę. Nie mogłam uwierzyć, że idę z nim do restauracji.

-time skip-

Na 5 minut przed 18 pojawiłam się na miejscu. Miałam na sobie małą czarną na ramiączka. Do tego czarne szpilki, marynarkę w tym samym kolorze i torebkę kopertówkę. Weszłam do środka i od razu dostrzegłam Bertolta. Na mój widok wstał z otwartą buzią. Podeszłam do niego. Był w koszuli i kamizelce.

 Był w koszuli i kamizelce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Wyglądasz przepięknie.- Powiedział zarumieniony i wyciągnął przed siebie bukiet kwiatów.- To dla ciebie.

-Dziękuję.- Powiedziałam. Ten wieczór minął nam bardzo szybko i w końcu on odwiózł mnie pod mieszkanie.

-(Reader) podobasz mi się. Czy mogę liczyć na inne spotkania z tobą?- Spytał patrząc mi w oczy.

-Z tego co wiem to w piątek idziemy do kina.- Powiedziałam z uśmiechem i pocałowałam go w policzek. Kto wie może nawet będzie z tego coś więcej niż przyjaźń.


.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.-.

Co ja napisałam... Nigdy więcej nie słucham porad co do miejsc.

SNK one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz