Levi x Reader (Dziki wilk! Jednak potulna wilczyca.)

2.7K 109 42
                                    

                                                               dedykacja dla Blacky118


Spałam na jednej z wielu dziur z kośćmi w jamie. Większość wilków już wstała i wyszła na polowanie. Przeciągnęłam się i wstałam. Obok mnie pojawił sie Mike Zacharius, który miał się mną zajmować na rozkaz mojego starszego brata Erwina, który był przywódcą stada.

-Cześć Mike. Gdzie Erwin?- Powiedziałam.

-Cześć (reader). Łowcy znów zapuścili sie do lasu. Erwin musi ich przetrzebić, ale teraz są na polowaniu. Nie oddalaj się dzisiaj zbytnio od stada.- Pouczył mnie. Udaliśmy się na śniadanie. Zjadłam mięso i pożegnałam sie z Mikem, który pobiegł pomóc Erwinowi. Wyszłam z jamy i rozejrzałam się po lesie. Od zachodu rozległy się krzyki. Pobiegłam w tamtym kierunku. Nie podeszłam za blisko, gdyż bałam się łowców z opowieści Mike i Erwina. Oddalając się w bok zobaczyłam krzywiącą się z bólu osobę w czerwonym płaszczu. Podeszłam tam. Był to brunet, ranny w bok i ramiona. Wyjęłam bandaże, które zawsze miałam przy sobie, gdyż często się raniłam. Gdy zaczęłam bandażować jego bok, otworzył swoje kobaltowe oczy i przyłożył mi siekierę do szyji.

-Kim jesteś?- Spytał, gdy zamarłam w bezruchu.

-(reader) Smith.- Powiedziałam.

-Levi. Czemu mi pomagasz?- Spytał opuszczając siekierę.

-Ja nie zabijam. A jeśli cię znajdą będą cię męczyć do końca. Niedaleko stąd jest chatka, tam będę cię leczyć.- Powiedziałam i podniosłam go, gdyż skończyłam już go bandażować. Powoli poszliśmy do chaty. Położyłam go na łóżko i poszłam po wodę i bandaże. Przemyłam mu rany i zawiązałam bandaże. Użyłam trochę swojej mocy przez co rany zabliźnią się w ciągu doby. Udałam się do kuchni, gdzie napaliłam w piecu kaflowym i zrobiłam nam herbaty. Wróciłam do niego. Zdjął swój czerwony płaszcz.

 Zdjął swój czerwony płaszcz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


-Naszym zadaniem jest wyeliminować wszystkie wilki z tego szlaku. Jednak słyszałem, że niektóre wilki przywiązują się do ludzi. Co więcej nawet te związki widziałem. Mówią, że łowca który oswoi sobie wilka ma legendarne zdolności. Co skłoniło cię do podejścia do mnie?- Spytał przyglądając mi się z zaciekawieniem.

-Jak już mówiłam nie lubię widoku śmierci.- Powiedziałam siedząc obok niego i patrząc w okno. Będę musiała niedługo z stąd zniknąć, jeśli nie chcę by Mike go znalazł.

-Wrócisz tu jeszcze?- Spytał.

-Później. Muszę iść jeśli nie chcę by zaczęli mnie szukać.- Powiedziałam i wyszłam. Zataczałam obszerne kręgi by wyglądało to na zwykły spacer. W końcu dotarłam do wejścia do jamy. Na powitanie wyszedł mi Mike.

-Gdzieś ty była? Martwiłem się.- Powiedział przytulając mnie.

-Poszłam na spacer.- Powiedziałam.

SNK one shotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz