Razem z Hanji siedziałyśmy przy stoliku w kafejce.
-Tych dwóch blondynów cały czas się na nas patrzy. Może zagadamy?- Hanji i jej teorie spiskowe.
-Miałam ci pomóc z dokumentami.- Mruknęłam.
-Oj tam. Idą tu.- Powiedziała konspiracyjnym szeptem. Wywróciłam oczami.
-Cześć wam.- Powiedział blondyn z grubymi brwiami.
-Cześć.- Powiedziała kokietyjnie Hanji.
-Możemy się dosiąść?- Spytała drugi blondyn.
-Tak.- Powiedziała Hanji. Usiedli obok nas.
-Jestem Erwin, a to jest Mike.- Blondyn z ogromnymi brwiami ich przedstawił.- Nie widzieliśmy was tu wcześniej.
-Zwykle jesteśmy na uczelni. To, że tu jesteśmy to nadzwyczajny przypadek. (Reader), a ona to Hanji.- Powiedziałam.
-Oj, tam. Nie każdy lubi te papiery. Ty po prostu masz do tego talent.- Prychnęła Hanji.
-Jak uważasz. Powodzenia na poprawie.- Powiedziałam wstając z torbą z papierami.
-Odprowadzę cię.- Powiedział Mike wstając. Kiwnęłam głową i poszliśmy.
-Wiesz muszę iść do schroniska, więc...- Nie wiedziałam co powiedzieć.
-Też jesteś wolontariuszem w schronisku? Może pomagamy nawet w tym samym.- Powiedział. Spojrzałam mu w oczy.
-Schronisko nadziei św. Pawła?- Spytałam.
-No proszę. To może razem tam pójdziemy?- Skinęłam głową. Udaliśmy się do pokoju, gdzie zrobił nam herbaty. Napił się z kubka ze skrzydłami.
-Cześć. Na ile wpadliście?- Spytał główno dowodzący.
-Cześć Rob. Na trzy godziny.- Powiedziałam.
-To może zabierzecie psiaki na spacer.
-Jasne.- Powiedział Mike. Napiłam się herbaty i wyszliśmy na spacer.
-time skip-
Od pięciu miesięcy z Mikem pomagaliśmy na tej samej zmianie w schronisku. Wyszliśmy znów z psami na spacer.
-(Reader) czy ktoś ci się podoba?- Spytał zarumieniony nie patrząc na mnie.
-Jest taki blondyn. A co?- Spytałam czerwona.
-(Reader) czy ja miałbym u ciebie szanse?- Spytał zatrzymując się.
-Ale... przecież ty spotykasz się z Petrą.- Mruknęłam i spuściłam głowę.
-Gadałem z nią by dowiedzieć się jak wyznać cos dziewczynie.- Powiedział.
-Aha. A co takiego?- Byłam ciekawa.
-(Reader) podobasz mi się i czy zgodziła byś się zostać moją dziewczyną?- Spytał. Rzuciłam mu się na szyję.
-Tak.- Powiedziałam przytulając się do niego.
-To miło.- Mruknął w moje włosy.