* Pierwszy dzień wykopalisk *
Rano zostaliśmy obudzeni natarczywym waleniem w jakiś metalowy przedmiot. Dziewczyny, tak samo jak i ja spłoszone wybiegłyśmy z namiotu w samych piżamach. Rozejrzałyśmy się dookoła i zobaczyliśmy, że chłopaki i profesor też zostali już postawieni na nogi. Wtedy spojrzenia padły na sprawcę zamieszania. Ethan Hunt we własnej osobie stał na skale i walił młotkiem w garnek, a kiedy zobaczył, że wszyscy patrzą hałas ucichł.
- Witam wszystkich na pierwszym dniu wykopalisk! Za dziesięć minut chcę was widzieć ubranych i gotowych do pracy w namiocie-stołówce. - zarządził, a uśmiech nie schodził z jego twarzy.
Mimowolnie spojrzałam na zegarek, który miałam na ręku.
Była godzina 6:00, a słońce już dawno pojawiło się na horyzoncie, ale to nie znaczy, że musiał nas budzić tak wcześnie! Kiedy tylko weszłyśmy do namiotu Beth i Sami z powrotem wylądowały na swoich posłaniach, co bardzo mnie zdziwiło. Czyżby ignorowały polecenie "Pana perfekcji"?
Nie tracąc czasu na gapienie się na te dwie zaczęłam się ubierać. Mój wybór padł na szare, krótkie spodenki i białą bluzkę na ramiączkach. Związałam włosy w kitkę, założyłam buty i udałam się do miejsca zbiórki. Byłam jedną z pierwszych osób, które stawiły się w naszej prowizorycznej stołówce.- Gdzie Twoje koleżanki Megan? - spytał Ethan.
- Jak tylko weszłyśmy do namiotu to zasnęły. - odpowiedziałam krótko.
- Czyli mamy w ekipie śpiące królewny! Cudownie, przynajmniej mamy ludzi na zmywak. - rzekł uradowany, a po pięciu minutach do namiotu wszedł nasz profesor z Peterem, Jacobem i Harry'm.
Hunt zaczął nam przedstawiać zasady, jakie będą panowały na wykopaliskach, a brzmiały one następująco: spóźnianie się na zbiórki - zmywanie po posiłkach, za niesubordynację lub obijanie się pod czas pracy - 200 pompek.
Szczerze, to poczułam się trochę jak w wojsku. Wreszcie po około piętnastu minutach paplania naszego trapera o jakichś totalnych głupotach mogliśmy zasiąść do śniadania. Zamiast chleba było coś w rodzaju lembasów, które jedli bohaterowie z Władcy Pierścieni, do tego zapuszkowane mięso, a do picia sok pomarańczowy. W połowie posiłku do namiotu weszły dziewczyny. W tym samym momencie wszystkie spojrzenia padły na nie, a szczególnie intensywnie przypatrywał im się Ethan.- Skoro nasze księżniczki raczyły wreszcie zaszczycić nas swoją obecnością to niech ruszą swoje tyłki i zmyją naczynia po wszystkich, potem macie pięć minut, żeby coś zjeść i przydzielę wam zadanie przy znalezisku. - rzucił beznamiętnie po czym wrócił do swojej niedokończonej kanapki.
Dziewczyny ze zwieszonymi głowami wzięły się do roboty, a my chwilę później udaliśmy się do naszego "Dinozaura X". Po krótkiej naradzie profesor stwierdził, że najbezpieczniej będzie wydostać szkielet ze skały metodą stratygraficzną, która polega na usuwaniu warstw archeologicznych zgodnie z ich układem w kolejności odwrotnej, w której powstały czyli od góry do dołu. Prowadzenie wykopalisk tą metodą jest bardzo pracochłonne i żmudne, ale przynosi najlepsze efekty. Nie tracąc więc czasu przystąpiliśmy do pracy. Najpierw Harry i Jacob wzięli sprzęt z namiotu i przeskanowali skałę, żeby dowiedzieć się jak głęboko jest nasze znalezisko.
Okazało się, że szkielet jest umiejscowiony czaszką prawie półtora metra od ogona. Z racji tego, że wystawał on ze skały musieliśmy być bardzo ostrożni, żeby go nie uszkodzić. Zapowiada się ciekawie...Już od ponad dwóch godzina walimy tymi kilofami w skałę, a efekty są co najmniej marne. Zrezygnowana tymi, na razie bezskutecznymi działaniami, rzuciłam dłuto i młotek obok siebie, usiadłam na rozżarzonym piasku i łapczywie opróżniłam połowę butelki z wodą. Błoga chwila spokoju zostaje jednak przerwana, przez Pana Harry'ego Nadal Jestem Dupkiem Styles'a.

CZYTASZ
Anomaly || h.s
FantasyDwójka paleontologów za sprawą anomalii czasowej cofa się o 66 milionów lat wstecz. Czy uda im się przeżyć w surowych warunkach prehistorycznego świata? Dwa zupełnie inne charaktery całkowicie skazane na siebie, aby przetrwać. Czy im się to uda? I c...