Rozdział 11

76 8 3
                                    

*Pov Harry *

Następnego dnia Megan chodziła jak struta. Mało się odzywała, mało jadła, nawet nie zajrzała dziś do notatnika Holta, a to już jest niepokojące.
Miałem dziwne wrażenie, że to miało jakiś związek z jej wczorajszym koszmarem. Nawet próbowałem ją o niego zapytać, ale brunetka szybko zmieniała temat i unikała wspomnień wczorajszej nocy jak ognia. Po głębszej analizie wczorajszego zdarzenia, tego jak krzyczała, jak płakała i jak była we mnie wtulona, stwierdziłem, że to, co zobaczyła musiało odcisnąć w jej świadomości bolesne piętno. No bo raczej świadomie by się do mnie nie przytuliła, prawda?

Wracając do mojej wczorajszej reakcji, to ekhm... Właśnie. Może niezbyt się dogadujemy z Megan i może mam trudny charakter, co niestety mówi mi większość osób, to jednak nie potrafię patrzeć, jak ktoś płacze. Może jestem zimnym dupkiem, ale nie potrafię patrzeć obojętnie na czyjeś łzy. Taki widok rozrywa mnie od środka...

Jako, że Meg była w takim stanie, a nie innym postanowiłem, że sam pójdę po wodę. Poinformowałem jeszcze o tym niebieskooką i ruszyłem w drogę, w miejsce, które wskazał Holt.
Ostrożnie zszedłem z drzewa i kilkoma butelkami po pachą ruszyłem w stronę źródła. Postanowiłem, że nie będę wychylał się na otwartą przestrzeń, bo spłoszenie roślinożerców wywołałoby okropne zamieszanie, nie tylko wśród ich stad, ale też pośród drapieżników. Szczerze jednak wątpiłem, że takie giganty przejmowałyby się taką mrówką jak ja, ale wolałem zachować ostrożność. A wracając do drapieżników, to dużo myślałem wczoraj o tym tajemniczym stworze opisywanym w dzienniku przez Holt'a i Bena. Wcześniej wspominali o jakimś drapieżniku przyszłości, czy coś w tym stylu. Jednak coś mi tu nie pasowało. Skoro ten niby stwór nie był stąd, to jakim cudem mógł być z przyszłości, skoro dinozaury wyginęły 65 milionów lat temu? Jest duże prawdopodobieństwo, że stworzenie to przeszło przez anomalię znajdującą się jednocześnie w przyszłości, oraz w tym czasie. A może ludzie z tamtego okresu osiągnęli tak wysoki rozwój techniczny i naukowy, że Jurassic Park przestał być tylko filmem science fiction?
Sam nie wiedziałem co myśleć. Fakt, że tu jesteśmy, że dinozaury żyją i są jak najbardziej realne, że są jakieś wyrwy w czasoprzestrzeni mogące przenosić ludzi w dowolny okres w dziejach historii był dla mnie nie lada szokiem i ciężko było mi zrozumieć, jak to wszystko działa i na czym się opiera. Z czasem jednak zacząłem się z tym oswajać i traktować chodzące po ziemi teoretycznie wymarłe gady jako codzienność. 

Po kilkunastu minutach wreszcie dotarłem na miejsce i mogłem nabrać wody w pojemniki. Po chwili zaledwie kilka metrów ode mnie do wodopoju podeszły jakieś dinozaury, które prawdopodobnie były spokrewnione z ankylozaurem. Zacząłem przyglądać im się uważniej, żeby móc określić, jaki to dokładnie gatunek. Nie było to łatwe, bo nodozaurów było na prawdę dużo, ale jego wygląd pasował do Animantaraksa*. Był to jeden z tych gatunków, o których wiedzieliśmy najmniej ze względu na małą ilość kompletnych szkieletów. Nasze domysły opierały się tylko na podstawie niekompletnej czaszki i szkieletu pozaczaszkowego. Dinozaur faktycznie miał ok. 5 metrów długości i jakieś 3 metry wysokości. Z grzbietu dinozaura sterczały długie, na pół metra, kolce i znacznie mniejsze kostne wyrostki. Stwór na prawdę robił wrażenie. Pospiesznie napełniłem pojemniki wodą i ruszyłem w drogę powrotną do domku na drzewie.

*Pov Megan*

Nadal nie mogłam dojść do siebie po tym, co zobaczyłam we śnie. To było takie realne. Logiczne, że żal po stracie przyjaciela nie osłabł z dnia na dzień, jednak z każdą kolejną minutą odczuwałam jego brak. Nie znaliśmy się zbyt długo, ale spędzaliśmy ze sobą dużo czasu zarówno w czasie wykopalisk, jak i tu w prehistorycznej dżungli, który bardzo dobrze wspominam. Chcąc zagłuszyć koszmarne obrazy martwego przyjaciela, które ciągle tkwiły w mojej głowie zaczęłam przypominać sobie czas, który wspólnie spędziłam z zielonookim. Przypomina mi się, jak wspólnie wygłupialiśmy się w czasie przygotowywania szkiców.

Anomaly || h.sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz