*Pov Harry*
Po dłuższej eksploracji jaskini wróciłem do miejsca, w którym znajdowała się Megan. Dziewczyna leżała w bezruchu i wpatrywała się tępym wzrokiem w bliżej nieokreślony punkt. Wydawało się, że w ogóle nie zauważyła iż właśnie przyszedłem. Nie byłem zdziwiony, ponieważ ból złamanej nogi z pewnością dawał jej się we znaki, a niestety nie miałem niczego, co mogłoby go złagodzić. Dopiero, kiedy podszedłem do niej bliżej i usiadłem obok wyrwała się z amoku, spojrzała na mnie zbolałym wzrokiem, a po chwili uśmiechnęła się delikatnie. Czoło brunetki pokrywały liczne krople potu, do których przykleiły się kosmki włosów, a jej twarz miała blady, mlecznobiały odcień, co nie wróżyło zbyt dobrze. Obawiałem się, że w miejscu złamania mogło wdać się zakażenie, czego następstwem byłaby gorączka, jednak rozwój zakażenia nie mógł być tak duży, aby w ciągu kilku godzin objąć cały organizm. Chcąc rozwiać moje wątpliwości dotknąłem czoła dziewczyny, które okazało się zimne, a następnie rozwiązałem opatrunek, znajdujący się na jej nodze. Rana nie wyglądała zbyt dobrze, ale nie jątrzyła się, ani nie ropiała, co było dobrym znakiem. Wiedziałem jednak, że będę musiał poszukać ziół, dzięki którym Megan szybciej dojdzie do zdrowia.
- Nie wygląda to zbyt dobrze, prawda? - zapytała cichym głosem brunetka.
- Nie jest aż tak źle, jak myślisz. Przydałyby się jednak zioła, które pomogłyby ranie się zagoić, ale niestety nie znam żadnych.
-Widzisz, tak to jest, jak opuszczło się lekcje botaniki. - zaśmiała się, po czym dodała - Balsamowiec mirry powinien się do tego dobrze nadać. Jego żywica ma właściwości zarówno przeciwzapalne jak i przeciwbólowe, ale nie jestem pewna, czy rósł już w okresie późnej kredy.
- Jesteś w stanie go opisać? - zapytałem z zainteresowaniem.
- Może być dużym, kolczastym krzewem o srebrzystej korze, którego gałęzie mają po trzy listki, a środkowy jest zawsze największy. Jeśli jest w porze kwitnienia, to poznasz go po zebranych w kępki zółtymi kwiatami, a jeżeli wydało już owoce, to są one owalne i brązowe.
- Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć ten krzew, bo na pewno bardzo by Ci pomógł w złagodzenie bólu i przyśpieszył gojenia urazu, ale jeszcze zanim wyruszę, to chciałbym Ci coś powiedzieć. - powiedziałem z uśmiechem na ustach, na co dziewczyna zmarszyła brwi, a na jej twarzy zagościła ciekawość. - Kiedy spałaś przez przypadek znalazłem przejście, prowadzące do dalszej części tej szczeliny, w której jesteśmy. Na końcu tunelu znajduje się duża pieczara, w środku której jest źródło czystej wody, dostęp do światła słonecznego, a kamienie, które są tam rozmieszczone, pokrywa gruba warstwa miękkiego mchu. Chciałbym Cię tam przenieść jak najszybciej, ponieważ jest tam o wiele bezpieczniej, niż tutaj, jednak jest jeden problem.
- Jaki? - spytała niepewnie.
- Tunel prowadzący do tego miejsca jest dość wąski. Musiałbym przeciągnąć Cię na czymś przez niego, a nie chcę narażać Cię na większy ból.
- Na razie znajdź proszę żywicę balsamowca, a potem wrócimy do tego tematu, dobrze?
- W porządku, odpoczywaj Meg, niedługo wrócę. - odpowiedziałem, posyłając niebieskookiej delikatny uśmiech. Chwyciłem się liany i zacząłem wspinać się w górę, a kiedy znalazłem się dostatecznie wysoko odgarnąłem liście zakrywające wlot do szczeliny, rozejrzałem się, czy w pobliżu nie ma żadnych drapieżników i wyszedłem na zewnątrz zasłaniając na powrót wejście.
Nie wiedziałem do końca gdzie mam szukać tego krzewu, ponieważ w naszym świecie rosły one na pustynnych terenach Afryki i Półwyspu Arabskiego, a tutaj panował wilgotny klimat. Jedynym miejscem, w którym mógłbym znaleźć to, czego szukałem wydawał się potok, przy którym mieszkały Kecalkoatle. Roślinność nie była tam aż tak bujna, czego przyczyną mogło być nieprzyjazne, kamieniste podłoże, w którym ciężko było zapuścić korzenie.
Po szybkim przeanalizowaniu tych kilku faktów postanowiłem, że udam się w tamto miejsce, chociaż było to bardzo niebezpieczne ze względu na mieszkające tam pterozaury, ale musiałem spróbować. Od tego zależało zdrowie Megan.
![](https://img.wattpad.com/cover/84309020-288-k375551.jpg)
CZYTASZ
Anomaly || h.s
FantasyDwójka paleontologów za sprawą anomalii czasowej cofa się o 66 milionów lat wstecz. Czy uda im się przeżyć w surowych warunkach prehistorycznego świata? Dwa zupełnie inne charaktery całkowicie skazane na siebie, aby przetrwać. Czy im się to uda? I c...