*Pov Ethan*
Następne kilka dni minęło nam całkiem spokojnie, oczywiście jak na aktualną sytuację. Udało nam się w miarę bez problemu przenieść Megan do jaskini obok, gdzie ma nieco bardziej komfortowe warunki. Razem z Harry'm zajmowaliśmy się zabezpieczeniem naszej kryjówki oraz polowaniem, głównie na ryby w pobliskiej rzece. Nasze życie w erze dinozaurów zaczęło się robić całkiem sielankowe. Wieczorami, gdy rozpalaliśmy ognisko siadaliśmy razem i rozmawialiśmy. Ja przeważnie grałem rolę słuchacza, chcącego dowiedzieć się jak najwięcej o tym, co miało miejsce przed naszym trafieniem tutaj. Najwięcej mogłem dowiedzieć się od Meg, ponieważ z tego co mi mówiła wynikało, że pracowaliśmy razem na wykopaliskach. Zawsze, kiedy opowiadała o tym, co razem robiliśmy na jej twarzy malował się nieśmiały uśmiech, a czasem zdarzało jej się zamyślić, po wypowiedzeniu paru zdań. Nie wiedziałem, na ile to była sprawka samego wspominania momentów spędzonych w naszym świecie, czy na wspomnienie naszych wspólnych chwil. Co do mojego pierwszego podejrzenia, to każdy z nas pragnął wrócić do normalnego życia. Na prawdę chciałem wreszcie wyjść z trybu przetrwania i przestać bać się o życie swoje i swoich kompanów. Tym bardziej chciałem przestać martwić się o stan niebieskookiej. To trochę dziwne, prawda? Spotkaliśmy się zaledwie kilka dni temu, a ja czułem gdzieś wewnątrz, że znamy się o wiele dłużej. Oczywiście było tak, ale ja tego nie pamiętałem tego i dlatego było to dla mnie tak obce. Jednak co do drugiej opcji, nie mogłem mieć pewności. Nie byłem w stanie zajrzeć przecież do jej serca. Wracając jednak do sedna sprawy, to wiodło nam się na prawdę dobrze, a przynajmniej do czasu.
Jako iż znałem się na opatrywaniu ran lepiej od Styles'a, to całkiem niedawno poprosił mnie, abym zerknął na nogę brunetki i wtedy wyglądało to, jak na tak obszerne uszkodzenie, całkiem dobrze. Jednak na przestrzeni tych kilku dni, widziałem, że Megan odczuwa coraz większe bóle, które bardzo często starała się też ukryć. Kilkakrotnie przyłapałem ja na ocieraniu łez, gdy tylko zjawialiśmy się w jaskini. Często też słyszałem jej ciche podciąganie nosem w nocy, co świadczyło o jej bezsenności, której powodem na pewno był ból. Serce mi się krajało, gdy musiałem patrzeć na jej cierpienie i na dodatek nie móc nic zrobić... Naturalne środki nie działały na tyle dobrze, co te medyczne toteż ulga była niewielka. Wiedziałem, że będę musiał porozmawiać o tym z Harry'm, ale z drugiej strony co możemy dla niej zrobić? Zrastanie się kości jest bardzo długim procesem. Dzięki rozwiniętej medycynie w naszych czasach można ten czas spędzić całkiem komfortowo u siebie w mieszkaniu leżąc i oglądając seriale mając złamaną kończynę unieruchomioną w gipsie. Tutaj niestety nie mieliśmy takiej możliwości i mogliśmy tylko starać się zrobić coś podobnego z dostępnych nam materiałów. Dlatego, kiedy dziś opatrywałem brunetce nogę użyłem bandaży, które Meg miała w swoim plecaku, a potem owinąłem to liśćmi i usztywniłem. Fox bardzo dzielnie zniosła wykonane przeze mnie czynności i nie zająknęła ani razu, jednak jej wyraz twarzy mówił zupełnie co innego.
- Jak się czujesz? - zapytałem chwilę po tym, jak zakończyłem zakładanie usztywnienia. Niebieskooka zerknęła na mnie, po czym delikatnie się uśmiechnęła.
- Jest całkiem znośnie. - odparła po chwili ciszy nadal z uśmiechem na ustach. Nie trzeba było być Sherlockiem ani wiedzieć tego, co ja żeby wiedzieć, że dziewczyna kłamie.
- Megan wiem, że tak nie jest. Kilkukrotnie łapałem Cię na płaczu, gdy przychodziliśmy z Harry'm z polowania. - powiedziałem, a uśmiech mojej towarzyszki nieco zmalał. - Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć. Nie musisz udawać, że wszystko jest w porządku.
- Masz rację, nie jest w porządku... Jednak, co by się zmieniło, gdybym mówiła jak jest na prawdę? Ból jaki towarzyszy mi cały czas jest czymś potwornym. Z każdym ruchem czuję jakby coś miażdżyło mi tą nogę, a potem rozchodziło się to na resztę ciała. Tak mniej więcej się czuję Ethan... Nie chcę abyście się martwili, a tym bardziej Harry, który obwinia się o wszystko co się stało. Gdyby wiedział, jak czuję się na prawdę miałby tylko większe poczucie winy, dlatego proszę nie mów mu o tym. - spojrzałem na niebieskooką, po czym spuściłem głowę i odparłem krótkie "Dobrze", na co zareagowała promiennym uśmiechem. Na odchodne pomogłem jej się ułożyć w wygodnej pozycji, po czym nakryłem ją bluzą, którą zostawił jej Styles.
![](https://img.wattpad.com/cover/84309020-288-k375551.jpg)
CZYTASZ
Anomaly || h.s
FantasíaDwójka paleontologów za sprawą anomalii czasowej cofa się o 66 milionów lat wstecz. Czy uda im się przeżyć w surowych warunkach prehistorycznego świata? Dwa zupełnie inne charaktery całkowicie skazane na siebie, aby przetrwać. Czy im się to uda? I c...