Rano obudziłam się czując na twarzy ciepłe promienie słońca i jakieś pomruki niedaleko mnie. Przetarłam zaspane jeszcze oczy i spojrzałam przed siebie. Przede mną Brachiozaur skubał liście z naszego drzewa i porykiwał co jakiś czas. W pierwszej chwili, przestaraszona odsunęłam się jak najdalej od stworzenia, jednak widząc, że to nie wykonało żadnych ruchów w moją stronę nieco się uspokoiłam.
Patrzyłam na dinozaura ciągle niedowierzając w to, że stoi tuż przede mną i najzwyczajniej w świecie żyje. Wydarzenia wczorajszego dnia nadal wydawały się takie nierealne, jednak to wszystko było prawdą. Sama nawet nie wiem, kiedy byłam blisko gigantycznego roslinożercy i wyciągnęłam rękę w jego stronę. Gad od razu to zauważył i przeniósł swój wzrok na mnie. Trzęsącą się dłonią dotknęłam czubka pyska stworzenia zamykając przy tym na chwilę oczy. Ku mojemu zaskoczeniu Brachiozaur nie wykonał żadnego gwałtownego ruchu, więc śmielej przesunęłam dłonią po chropowatej skórze dinozaura. Spojrzałam w oczy stwora ; zobaczyłam w nich niczym niezmącony spokój i pełne zaufanie.
- Megan odsuń się od tego potwora ! - usłyszałam za sobą krzyk Ethan'a, a zaraz potem koło mnie przeleciał kamień, który trafił w zauropoda i wystraszył go do tego stopnia, że odsunął się ode mnie, po czym odszedł w poszukiwaniu innego drzewa z ulubionymi liśćmi.- Do reszty ogłupiałeś?! Widziałeś, żeby chciał zrobić mi krzywdę? - spytałam retoryczne, krzycząc przy tym ze złości.
- To jest bezmyślnie stworzenie Meg... Nie wiesz co może zrobić za chwilę. - tłumaczył Hunt.
- To Ty tak uważasz. Gdzie jest Harry? Nagle poczułam ogromną chęć, aby znaleźć się w jego towarzystwie. - stwierdziłam, przyłączając się do jedzącego nieopodal loczka.
- Pierwsza kłótnia w związku ? - spytał chłopak z drwiącym uśmiechem.
- Możesz chociaż udawać, że chcesz być miły. - zasugerowałam cicho, a Harry ku mojemu zdziwieniu zgodził się. Czyli mamy małe zawieszenie broni i na dodatek wspólny układ. Kto by pomyślał.
Chciałam wziąść dla siebie coś do jedzenia z mojego plecaka, jednak nie znalazłam go w miejscu, w którym wcześniej był. Ze zdziwieniem rozejrzalam się dookoła w poszukiwaniu mojej zguby, jednak nigdzie jej nie było.
- Gdzie znowu wcięło ten głupi plecak? - spytałam sama siebie, kiedy go szukałam, jednak gdy nie przyniosło to efektów spojrzałam pytająco na chłopaków, jednak oni byli tak samo zdziwieni jak ja.
Po chwili, zauważyłam jakiś ruch w krzakach nieopodal. Pomału zbliżyłam się do tego miejsca, żeby odkryć "co w trawie piszczy". Podniosłam leżący obok kij i kiedy podeszłam na bezpieczną odległość, po czym odsłoniłam warstwy chwastów i trawy w poszukiwaniu mojego plecaka. Złodziejem mojej własności okazało się stadko kompsognatów*. Mój plecak natomiast był wyczyszczony ze wszelkiego pokarmu, po którym zostały tylko okruchy i puste pudełka po konserwach, a jedynym śladem, że kiedyś miałam kilka paczek ryżu były jego resztki rozsypane dookoła małych złodziejaszków. Schyliłam się, aby zabrać gadom plecak, ale te zaczęły atakować rękę, którą wyciągnęłam w stronę mojej zguby. Te cholery mierzące zaledwie 1 metr długości boleśnie kąsały moją dłoń, na której po chwili pojawiły się krwawiące ranki. Wszystko działo się tak szybko, że dopiero, kiedy z moich ust wydobył się krzyk spowodowany bólem zranionej dłoni, chłopacy zareagowali i w jakiś sposób odgoniły stado tych dinozaurów wielkości kurczaka.
- Masz apteczkę w tej torbie, prawda? - spytał Ethan, a ja tylko pokiwałam twierdząco głową. Harry utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy, żeby wesprzeć mnie w cierpieniu, kiedy Hunt szukał apteczki. Muszę przyznać, że miał bardzo ładne oczy. Zaraz... Co?!
- Nieźle Cię urządziły te mikrusy. To wygląda okropnie. - przyznał Styles patrząc na moją zakrwawioną rękę. Spojrzałam na niego przez zaszklone łzami oczy i chcąc na chwilę zapomnieć o palącym bólu wtuliłam się w tors Harry'ego. Wraz z tym gestem poczułam jak loczek się spina, jednak po chwili objął mnie ramieniem. W tym momencie Ethan znalazł apteczkę i musieliśmy przerwać ten krótki "intymny" kontakt. Widziałam jak Ethan zabija Harry'ego wzrokiem, kiedy ten podtrzymywał moją rękę, aby Hunt mógł ją opatrzyć. Wreszcie po kilkuminutowych męczarniach, spowodowanych pieczeniem, Ethan zabandażował mi rękę. Zaproponował też abyśmy ruszyli w drogę, by zbadać teren i znaleźć jakieś pożywienie.
* Pov Harry*
Megan jest tak cholernie denerwująca! Nie potrafi sama o siebie zadbać, a nie dość, że została wybrana do uczestniczenia w wykopaliskach, to jeszcze musiała wpakować nas w takie bagno. Kolejnym minusem jej obecności tutaj jest to, że ja i Hunt musimy pilnować jej jak jajka. Nie posłuchała mnie wtedy na polanie i to przez nią zboczyliśmy ze szlaku tracąc z oczu jedyną nadzieję na odnalezienie drogi do domu. W sumie to nie mam pojęcia dlaczego postanowiłem być dla niej miły. Może dlatego, że chciałem utrzeć nosa Ethan'owi. On również działa mi na nerwy, tylko trochę pod innym względem. Jego zachowanie mówi " Nie bój się, ja Cię obronię skarbie". Nie macie pojęcia, jakie to jest denerwujące, kiedy koleś chce za wszelką cenę pokazać jaki jest "cudowny". A kiedy ta dwójka się zeszła, mam na ich widok natychmiastowy odruch wymiotny. Panienka Nie Umiem Sobie Poradzić z Otworzeniem Konserwy i Pan Będę Stał na Straży Twojego Bezpieczeństwa byli parą, która okropnie grała mi na nerwach, a jednocześnie była jedyną, która jest w tym wymiarze, ziemi, czasie? Sam nie wiem, gdzie my jesteśmy, ale już wolałabym być na tej cholernej pustyni i odkopywać ten durny szkielet niż trzymać się z tą parą debili.
Ciekawostka rozdziału:
* Kompsognat był jednym z najmniejszych dinozaurów – osiągał około 1 m długości, szacuje się, że kompsognat osiągał wagę ok. 2–3 kg.
Kompsognta cieszy się powszechną sławą jako dinozaur wielkości kurczaka, choć w rzeczywistości osiągał większe rozmiary, a szkielet berliński, będący wielkości szkieletu kurczaka, należał do młodego osobnika.Przepraszam was za opóznienie, ale miałam małe problemy techniczne...
W mediach macie przykład jak tem małe cholery mogą być niebezpieczne 😶 (zdradzę tylko, że zabiły tego kolesia)
Mam nadzieję, że się podoba ! Do następnego 😘

CZYTASZ
Anomaly || h.s
FantasyDwójka paleontologów za sprawą anomalii czasowej cofa się o 66 milionów lat wstecz. Czy uda im się przeżyć w surowych warunkach prehistorycznego świata? Dwa zupełnie inne charaktery całkowicie skazane na siebie, aby przetrwać. Czy im się to uda? I c...