Rozdział!

343 33 27
                                    

Proszę Państwa.....napisałem rozdział!
.
.
.
.
.
Macie być dumni
.
.
.
.
.
.
A teraz, łapcie to!!!!

Obudził mnie potworny ból. Czułem się okropnie. Jak taki eksperyment. Na szczęście, gdy się obudziłem, nie było wszyskich tych cholernych przedmiotów.

Moja radość nie trwała długo, gdyż do pokoju wszedł mój oprawca.

-Jak się czujemy?-zapytał troskliwie, ale tak szczerze.

Zacząłem płakać, na co mężczyzna mocno mnie przytulił. Zacząłem się szarpać, ale on przychywycił mi głowę i wtulił w swój policzek.

-Ciiii-głaskał mnie.

-Nie! Puść mnie!-krzyczałem.

Po chwili jednak poddalem się a on się oddalił. Ja,korzystając z okazji, uderzyłem go w twarz.

-Wiem-spuscił głowę i złapał się za policzek-przepraszam. Żadne słowa nie są w stanie opisać tego, jakie czuję teraz obrzydzenie do samego siebie. Mogłeś być moim synem...a nawet wnukiem. -mówił ze smutkiem w głosie.

Oczywiście ja i moja przeklęta natura, musimy mieć takie nerwy.

Przytuliłem mężczyznę i glaskalem po głowie do momentu, w którym sie nie uspokoił.

-Wybacz. Naprawdę nie chciałem. Taka moja rola....jestem aktorem. Niesety..mój syn ma raka. Musiałem go uratować, więc mój pracodawca powiedział że jeżeli nagram coś tak drastycznego jak to potworstwo które zrobiłem tobie, to go uratuje. Błagam....nie zgłaszaj tego! Wypuszcze Cię, zapłacę i zrobię wszy...-w tym momencie uciszyłem go palcem.

-Ja...

TO BE CONTINIUED....

No dobra...żartuje.




Jednak nie. To koniec rozdziału. Następny będzie szybciej.

Dedykuję go takim osobą jak:

PsychiAtra311
Dziecko_Szatana
Animangi1
shadow_river
MrocznyElf
adrianol1234546
pierrot333

Dziękuję i do usłyszenia.

Ikiś😘<------- jak bardzo martwy jestem..sami?

Pogłaszcz mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz