Rozdzial

91 10 0
                                    

Obudziłem się od razu, co ze mną nie tak? Łzy napłynęły mi do oczu a uśmiech znikł z twarzy. Poklepalem się po brzuszku, kiedy nagle mój ukochany chwycił mnie za dłoń.

-Dlaczego płaczesz?

-To nic, tylko zły sen...-odparlem i pociągnąłem nosem.

Objął mnie silnymi ramionami, cmoknal w czoło i uśmiechnął się. Po chwili zaczęliśmy rozmowę o dziecku, oczywiście nie była to ani przyjemna, ani łatwa dla mnie rozmowa, myśleliśmy o imieniu dla niej, bądź niego, myśleliśmy o pokoiku, jak byśmy go urzadzili, itd.

Z samego rana poszliśmy do sklepu, z racji że mój mąż miał trochę później do pracy, cieszyło mnie to bardzo.

Spedzilismy, calutki poranek razem, oczywiście najszczęśliwszym momentem był ten w domu.

Uśmiechnąłem się chytrze wiedząc już jak zaplanuje nasz wieczór, chciałem się odstresować, zlwaszcza po śnie z oświadczeniem iż mogę spodziewać się dziecka. Dzisiaj odstawiłem to na bok i postanowilem, że chce zezem samej przyjemności i nie chce dziecka, do puki się nie wyluzuje. 

Wieczorem wrócił mój ukochany, chwycił mnie za nadgarstek i pociągnął do kuchni, gdzie zrobił mi jedzenie zakładając że dalej myślę o dziecku i nie dbam o siebie przez to.

-Dzieki ale już jadlem-zasmialem się uroczo, odsłaniając ramiona.

Zbliżył się i delikatnie zaczął je muskać, chciałem go zachęcić do dalszych działań, więc jeknalem cichutko, skupiając się wcześniej tylko na rozkoszy, kiedy nagle przyszedł kurier, od razu pognałem do łazienki.

Pogłaszcz mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz