Nietypowy porywacz.

1K 82 465
                                    

Obudziłem się w nieznanym sobie miejscu, nie była to jednak piwnica. Był to duży pokój, ściany były koloru zielonego, natomiast sufit koloru błękitnego. Na podłodze znajdował się żółty dywan. Meble zaś, wykonane były z jasnego drewna, zamiast lampy pod sufitem wisiały dwa ogromne żyrandole. Nie powiem, ciekawe miejsce. Jak na porywacza, jest on dość nietypowy.

Moją uwagę przykuły białe drzwi, z nadzieją iż są to drzwi wyjściowe, udałem się w ich stronę. Niestety, okazały się one prowadzić do łazienki o podobnych rozmiarach, co pokój. Były tu około trzy małe szafki, jedna duża szafa i lustro, które było na całej ścianie. Dopiero w nim zauważyłem, iż mam na sobie piżame, ale nie moją. Była ona w misie i kotki, a na moje nieszczęście okazało się, iż nie mam pod nią żadnej bielizny. Cały poczerwieniałem.

Wróciłem do pokoju, oczywiście były jeszcze jedne drzwi, jednak one okazały się być zamknięte. Na małej półeczce znajdowały się różnego rodzaju książki. Wziąłem jedną i zacząłem czytać.

Po około pół godzinie, do drzwi ktoś zapukał (No wiecie co?! ( ͡° ͜ʖ ͡°) XD - Dop. Aut.). Szybko wziąłem książkę do rąk i schowałem się za szafą. Gdy usłyszałem ponowne pukanie i przekręcanie klucza w zamku, wyszedłem z ukrycia i uderzyłem porywacza przedmiotem.

- Ała! Za co to?!

- Za porwanie mnie i bezkarne oglądanie mojego nagiego ciała, ty zboku! - on ma się jeszcze czelność pytać za co dostał?!

- Ale to nie znaczy, że możesz mnie bić. Równie dobrze mogłem Cię zgwałcić i zamknąć w jakiejś klatce, ale tego nie zrobiłem, więc? - w sumie to trochę racji ma. - Nie poznajesz mnie...? To znaczy, nie przypominam Ci kogoś?

Chłopak spojrzał prosto w moje oczy, zamarłem, to nie może być on, przecież...

- Konrad...? Ale jak? Przecież ty nie... ty nie żyjesz!

- Tak, masz rację, Konrad zmarł. Jestem jego bratem bliźniakiem, Kamil. - wyciągnął rękę w moją stronę, którą niepewnie uścisnąłem. - Kazał mi przed śmiercią sprawić, abyś się we mnie zakochał, bo w ten sposób będziesz miał jego kawałek we mnie. Wiem że teraz będziesz chciał zostać sam, ale gdybyś czegoś potrzebował, będę w gabinecie. Możesz uciekać, nie będę Cię już trzymał na siłę, nie mam powodu. Chce jednak abyś wiedział, że Cię kocham. Już od pierwszego spotkania. Możesz go nie pamiętać, ale sądzę iż to ci wystarczy. Wiem, jestem samolubny, odbieram bratu to, co on sam pokochał. Jednak powtórzę swoje słowa jeszcze raz: kocham Cię, pamiętaj o tym.

Kamil miał zamiar już wychodzić, ale ja chwyciłem go za rękę. Przyciagnąłem go do siebie i przytuliłem. Oboje płakalismy, on bo przypomniał sobie o śmierci brata, a ja o śmierci ukochanego. Teraz musimy się wspierać. Dziwne, woźny z uczniem... Ale wiem, że jestem w stanie go pokochać, tylko potrzebuję trochę czasu...

Specjalnie na zamówienie 😘
Może być? Jak wam się podoba?
Jest sprawa, są osoby normalne i są też hejterzy. Czy wy naprawdę chcecie nam, normalnym ludziom, zniszczyć psychikę? Jak myślicie, przez kogo jesteśmy tacy skróci co? Chcecie doprowadzić do tego, że dzieciaki (chodzi mi o te wrażliwe, czyli takie jak ja) będą popełniać samobójstwa, ciąć się itd.? No ja bym się wstydził, będąc kims takim jak wy. Ja jestem transseksualistką, ale do jasnej cholery, ja też jestem człowiekiem, też mam uczucia! Myślicie że jak nam, ''innym'' walniecie w łeb, to nic nie poczujemy?! To tyle powiem, że gratuluję wzbijania się na coraz to wyższe szczeble idiotyzmu! Naprawdę, nie macie za grosz honoru, dumy, czy pokory? Nie mówię tu o krytyce, to zupełnie coś innego. Ja też mam przez swoją ''odmienność'' hejterów. Mówią iż, to że jestem dumny z tego kim jestem, jest złe. Tyle tylko, że ja mam jeszcze odwagę się ujawnić. Wiecie co, zaczynam jednak tego żałować, teraz to ja się nie dziwię tym ''innym'', że się nie ujawniają. Ja sobie radzę, ale to tylko dzięki wam, wiecie o kim mówię. Naprawdę, gdyby nie wy, to nie byłoby rozdziałów i dawno bym ze sobą skończył.
Przepraszam, że taka opinia, w takim opowiadaniu, ale nie mogłem się powstrzymać, od wygarnięcia hejterom, co o nich myślę.
Kocham i żegnam: Ikiś

Pogłaszcz mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz