Z trudem zasnąłem, jednak kiedy znów oprzytomniałem usłyszałem rozmowę matki z... Kimś.
-To ty pomogłeś mojemu synowi.-Jej głos nadal drzal.
-Jak mogę ci się odwdzięczyć ?-Dodała po chwili wahania.
-Ja... Nic nie chcę. To był.. Impuls. Widziałem jak tam wchodzi. To było naprawdę dziwne. -Chłopak miał melodyjny, ale mocny głos. Jak... Blurry, ale to nie może być on. Mój przyjaciel umarł dawno temu.
-Nie wiem co bym zrobiła, gdyby on...- Urwała nagle.
-Do widzenia.- Powiedział po czym usłyszałem kroki.
Odczekałem chwilę do momentu kiedy mama znów ujęła moją dłoń.
Powoli otworzylem oczy i spojrzałem na spuchnietą od płaczu twarz matki. Uśmiechnęła się do mnie nieznacznie i zmierzwiła moje włosy.
-Przepraszam...-Szepnąłem unikając kontaktu wzrokowego.
-Tyler... Wystraszyłeś nas.- Szepnęła, a zmarszczki w okół jej ust pogłębiły się.
-Ja tylko... Dodaje wam problemów...- Kobieta zaśmiała się pod Nosem i mocniej ścisnęła moją dłoń.
-Synku, wolę ci pomóc jak mogę i cierpieć z tobą, niż żebyś cierpiał w samotności.- Delikatnie odwzajemniłem uścisk dłoni.
-Przepraszam...- Dodałem, kiedy nic innego nie przyszło mi do głowy.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej ! Zaczęłam ferie i nie wiem jak będzie. Ale możliwe że rozdziały będą codziennie mniej więcej o 17 😸
CZYTASZ
Żyj i pozwól umrzeć. I Joshler
FanfictionTemat sprawił że oniemiałem. -Samobójstwo jest głupotą!- Rude włosy podskoczyły ukazując przy tym idealny profil Debby. -Głupotą jest doprowadzenie człowieka do takiego stanu, że uważa samobójstwo za jedyne rozwiązanie. - Odwróciłem się w lewo i zo...