Ten głos

900 116 21
                                    

Z trudem zasnąłem, jednak kiedy znów oprzytomniałem usłyszałem rozmowę matki z... Kimś.

-To ty pomogłeś mojemu synowi.-Jej głos nadal drzal.

-Jak mogę ci się odwdzięczyć ?-Dodała po chwili wahania.

-Ja... Nic nie chcę. To był.. Impuls. Widziałem jak tam wchodzi. To było naprawdę dziwne. -Chłopak miał melodyjny, ale mocny głos. Jak... Blurry, ale to nie może być on. Mój przyjaciel umarł dawno temu.

-Nie wiem co bym zrobiła, gdyby on...- Urwała nagle.

-Do widzenia.- Powiedział po czym usłyszałem kroki.

Odczekałem chwilę do momentu kiedy mama znów ujęła moją dłoń.

Powoli otworzylem oczy i spojrzałem na spuchnietą od płaczu twarz matki. Uśmiechnęła się do mnie nieznacznie i zmierzwiła moje włosy.

-Przepraszam...-Szepnąłem unikając kontaktu wzrokowego.

-Tyler... Wystraszyłeś nas.- Szepnęła, a zmarszczki w okół jej ust pogłębiły się.

-Ja tylko... Dodaje wam problemów...- Kobieta zaśmiała się pod Nosem i mocniej ścisnęła moją dłoń.

-Synku, wolę ci pomóc jak mogę i cierpieć z tobą, niż żebyś cierpiał w samotności.- Delikatnie odwzajemniłem uścisk dłoni.

-Przepraszam...- Dodałem, kiedy nic innego nie przyszło mi do głowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jej ! Zaczęłam ferie i nie wiem jak będzie. Ale możliwe że rozdziały będą codziennie mniej więcej o 17 😸

Żyj i pozwól umrzeć.  I JoshlerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz