Tyler
Josh pochylił się nade mną i ucałował moje krwawiące rany.
Byłem w szoku.
Moje oczy przepełniły się łzami.
Z niedowierzaniem ująłem jego twarz.
-Przyszedłeś.- Szepnąłem a chłopak bez uprzedzenia wpił się w moje usta.
Byłem szczęśliwy jak nigdy przedtem.
po chwili oderwał się ode mnie delikatnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
-Skończyłem z Debby... Zrozumiałem, że to nic nie da... Że tylko cię ranię, a ona to wykorzystuje... Da nam spokój obiecuję ci... Już zawsze będziemy razem. - Po moich policzkach spłynęły łzy.
-Josh... Ja chcę umrzeć...- Wyznałem zalewając się łzami.
-Tyjo nie mów tak..- Szepnął całując mnie w czoło.
Nerwowo pokręciłem głową.
-Nie chce dożyć moich urodzin... Nie dam rady...-Wtuliłem się w jego tors... Czułem się bezpiecznie.
Josh
-Przeze mnie?- Spytałem tuląc go do siebie jeszcze mocniej.
Był tak delikatny, tak kruchy, a ja go zostawiłem...
Brunet pokręcił głową.
-Kiedyś już to mówiłeś...- Szepnąłem.
Wiem, ze już nie zmieni zdania. A moje życie bez niego nie ma sensu...
Ująłem jego podbródek i zmusiłem żeby spojrzał mi w oczy.
-Więc umrę z tobą...- Szepnąłem posyłając mu uśmiech.
-Nie Joshie..- Wygrzebał się z mojego uścisku
-Nie chcę żebyś przeze mnie umierał.- Wyznał za łzami w oczach marszcząc brwi.
Przewróciłem oczami.
-Chcę umrzeć dla ciebie
*************
Obecnie siedze pod domem i zastanawiam się co zrobiłam z kluczami xd wiec pomyślałam xd może rozdzialik? Tak oto jest.Gdzie do cholery są moje klucze 😰
CZYTASZ
Żyj i pozwól umrzeć. I Joshler
FanficTemat sprawił że oniemiałem. -Samobójstwo jest głupotą!- Rude włosy podskoczyły ukazując przy tym idealny profil Debby. -Głupotą jest doprowadzenie człowieka do takiego stanu, że uważa samobójstwo za jedyne rozwiązanie. - Odwróciłem się w lewo i zo...