6. Just lose it.

1K 44 0
                                    

  Cierpnie jest konieczne tak długo, aż zrozumiesz, że nie jest konieczne

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  Cierpnie jest konieczne tak długo, aż zrozumiesz, że nie jest konieczne. 

Eckart Tolle  

Sky na chwilę zamarła w bezruchu, gdy tylko usłyszała, że ktoś śmiał wejść do gabinetu jej ukochanego, nieproszony. Była pewna, że Zayn się niesamowicie zdenerwuje, bo nigdy nie lubił, gdy ktoś mu przerywał zajęcia, a w dodatku wtrącał się w jego prywatność. Chłopaki, którzy tutaj pracowali, przecież dobrze to wiedzieli, więc to musiał być ktoś obcy, albo nowy... Malik miał strasznie wybuchowy charakter i nawet najmniejsza błahostka potrafiła go rozwścieczyć tak, że był zdolny do wszystkiego, a w tej chwili prawdopodobnie by eksplodował ze złości, gdyby nie fakt, że miał spodnie na kolanach, a jego dziewczyna siedziała właśnie pod biurkiem i zabierała się za robienie mu porządnego loda.

- Czy kurwa pozwoliłem ci tu wejść? - Mulat posłał groźne spojrzenie Justinowi, bo to właśnie on ośmielił się wejść do gabinetu bez stosownego zaproszenia. Z każdą chwilą coraz bardziej nie lubił nowego pracownika Asha, ale niestety nic nie mógł z tym zrobić, bo on okazał się naprawdę dobrym informatykiem, a kogoś takiego właśnie w zespole potrzebowali. Zen nawet miał ochotę pozbyć się go na własną rękę, ale nie chciał narażać się szefowi, a poza tym, Kings Of Darkness straciliby sporo na śmierci blondasa. Niestety. To nie zmieniało jednak faktu, że Zen czekał na najdrobniejszy błąd Biebera, żeby móc się go pozbyć. Czerpałby ogromną satysfakcję z zabicia go...

- Wybacz, ale to ważne. - blondyn dobrze widział, że zdenerwował ciemnowłosego, jednak nic na to nie mógł poradzić. W głębi duszy cieszył się, że udaje mu się wyprowadzić go z równowagi, bo to znaczyło, że był dla niego godnym przeciwnikiem. Chłopaki mówili, że przy Maliku musi chodzić na paluszkach, bo brakuje mu często cierpliwości, ale on nie planował w całości stosować się do tej zasady. Musiał robić tylko tyle, żeby go nie wyrzucili, a skoro Ash tak go polubił, to raczej przez najbliższy czas mógł być spokojny, o ile oczywiście będzie wykonywał wszystkie swoje obowiązki i zlecenia przekazywane przez szefa. 

- Streszczaj się i spadaj. 

- Znalazłem hasła do tych kont, o które mnie prosiłeś. - Bieber rzucił na biurko stos kartek i uniósł lekko brew, widząc czyjeś stopy pod mahoniowym meblem. Kobieta? Serio? Miał ochotę zajrzeć tam, ale przecież nie mógł, bo brunet wkurzyłby się jeszcze bardziej. Czy ona robi mu dobrze? Na pewno! A niby co innego by tam robiła? Przecież tam nie sprząta. Od razu zrobiło mu się głupio, jednak starał się nie dać tego po sobie poznać. On to zawsze wybiera sobie nieodpowiednie momenty... Czy nie mógł przyjść chwilę później? Starał się nawet nie myśleć kto tam jest, chociaż był prawie pewien, że to ten "anioł", którego pierwszy raz zobaczył wtedy na tarasie. Nie mógł uwierzyć, że taka dziewczyna jak ona, może robić coś takiego i to jeszcze z takim facetem jak Malik. Niby w jej zachowaniu nie było nic strasznego, bo chyba każda dziewczyna chciałaby sprawić przyjemność swojemu facetowi, ale myśl, że ona robi to akurat Zaynowi, doprowadzała blondyna do białej gorączki. Był zdania, że powinna znaleźć sobie porządnego faceta, z którym miałaby szansę na lepszą przyszłość. 

I'm in love with a criminal.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz