31. Free way!

843 39 2
                                    

Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy.

,,Nic dwa razy" W. Szymborska


Sky jeszcze raz zmierzyła wzrokiem obskurne, cuchnące pomieszczenie, w którym właśnie się znajdowali. I pomyśleć, że jeszcze jakieś pół godziny wcześniej była pewna, że zginie tutaj z rąk tych okropnych ludzi, którzy zapewne byli zdolni do wszystkiego. Nawet wolała nie myśleć, co by jej zrobili, gdyby w porę nie pojawili się chłopaki. Byłam im niesamowicie wdzięczna za to, że uratowali jej życie. Była jednak także pewna, że za tę pomoc będą przez najbliższe lata oczekiwali cudownych obiadków w jej wykonaniu. Jak to się mówi, nie ma nic za darmo. Podobno za darmo można dostać tylko w pysk. 

Swoją drogą, nigdy nie sądziła, że dla niej byliby w stanie zrezygnować z kasy. Przecież nigdy nie łączyły ich jakieś bardzo bliskie więzi... Zawsze przez Zayna trzymali się na dystans, bo jego zazdrość przyprawiała chłopców o zimne dreszcze. Jednak w tej chwili to była ostatnia rzecz, o jakiej Sky chciała myśleć. Zbyt wiele problemów piętrzyło się w jej głowie i niestety w końcu musiała chwycić przysłowiowego byka za rogi i zrobić porządek ze swoim życiem. Nadszedł najwyższy czas, aby zdecydowała co robić dalej... Gdy była więziona, miała chwilę, żeby zastanowić się nad swoimi uczuciami względem Zayna i Justina. Była już prawie pewna czego chce. Potrzebowała jeszcze tylko jednego, maleńkiego impulsu, który potwierdziłby, że postępuje dobrze. Tylko jeden gest i byłaby już pewna. 

Wzięła głęboki wdech i uśmiechnęła się uspokajająco do Malika, który objął ją w pasie, żeby czasem nie upadła mu na brudny beton. Nadal był mokry, tak samo jako ona. Widział, że słania się na nogach i przez to miał kurewskie wyrzuty sumienia. Był świadom, że to całe porwanie było z jego winy, żeby mu dopiec, sprawić, żeby cierpiał. To, że pokazał Sky światu przestępczemu, było najgłupszą rzeczą jaką w życiu zrobił. Widział ból w jej oczach, ale nawet nie wiedział jak go ukoić. 

Powolnym krokiem wyszli z magazynu i rozejrzeli się po sporej łące, która go otaczała z każdej strony. Większość chłopaków już zdążyła odjechać, więc zarówno Zayn jak i Justin, skierowali się do swoich samochodów, rozstawionych po dwóch przeciwnych stronach tego paskudnego budynku. Tylko jasnowłosa stanęła jak wryta przy drzwiach i nie wiedziała nawet jak się zachować. Czy powinna wybrać już teraz? Czy może jeszcze raz to przemyśleć? Czy na pewno dobrze robiła? Ta decyzja prawdopodobnie zmieniłaby całe jej życie. Zagryzła wargę, widząc, że obydwaj mężczyźni zatrzymują się i odwracają w jej stronę. Stali kilka, może nawet kilkanaście kroków od niej, ale miała wrażenie, że nawet w tej chwili słyszy głośne, dość szybkie bicie ich serce. Więc tak... To jest właśnie ten moment. Dwóch mężczyzn czeka na jej ruch...

Miała ochotę paść na ziemię i się rozpłakać jak mała dziewczynka. Nie chciała ranić żadnego z nich, ale także nie chciała żadnego z nich tracić. Wiedziała, że jest cholerną egoistką, która liczy się tylko ze swoimi uczuciami, ale to było silniejsze od niej. Po prostu musiała coś zrobić.

I'm in love with a criminal.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz