30. Kidnapping and rescue.

858 46 0
                                    

„Miłość to po­mie­sza­nie podzi­wu, sza­cun­ku i na­miętności

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„Miłość to po­mie­sza­nie podzi­wu, sza­cun­ku i na­miętności. Jeśli żywe jest choć jed­no z tych uczuć, to nie ma o co ro­bić szu­mu. Jeśli dwa, to nie jest to mis­trzos­two świata, ale blis­ko. Jeśli wszys­tkie trzy, to śmierć jest już niepot­rzeb­na – trafiłaś do nieba za życia."

William Wharton  

Zayn jechał samochodem tak szybko, że Liam z Ashem ledwo mogli ogarnąć gdzie się w danej chwili znajdują. Mknął przez różne boczne uliczki, aby jak najszybciej znaleźć się poza miastem, na leśnej drodze prowadzącej do magazynu, którego adres wskazał Francisco. Brunet był tak zdenerwowany, że ledwo utrzymywał w dłoniach kierownicę. To wszystko sprawiało, że był pieprzonym kłębkiem nerwów i nic nie mógł z tym zrobić. Marzył tylko o tym, żeby cały ten syf w końcu się uporządkował. Chciał mieć przy sobie Sky i nic więcej do szczęścia nie potrzebował.

- Zayn, nie uważasz, że powinieneś zadzwonić do Biebera? - zapytał nerwowo Liam.

- A po chuj? - nawet nie zerknął na przyjaciela. Cały czas wzrok wlepiał w drogę przed sobą. 

- Skoro Sky się zastanawia między wami dwoma, to on też powinien przy tym być. Może choć trochę pomóc. 

- Nie chcę go tam... 

- Wiem stary. Ale Sky może go chcieć. - westchnął cicho i poklepał kumpla po ramieniu. 

Zayn bez słowa wyjął z kieszeni telefon i odnalazł w książce telefonicznej numer do blondyna. Najbardziej na świecie nie chciał tego robić, ale dobrze wiedział, że Liam ma rację. Musiał to zrobić ze względu na blondynkę. Czekał kilka sekund, ale jasnowłosy nie odebrał. Zerknął mimowolnie za zegarek i w sumie się nie zdziwił, bo była prawie druga w nocy. Normalni ludzie o tej porze śpią...

- Nie odbiera. 

- Spróbuj jeszcze raz. - Ash wychylił się z tylnego fotela. - Może jest gdzieś bliżej niż my i szybciej dotrze na miejsce. 

Zirytowany brunet kolejny raz wybrał numer Biebera. Jeden sygnał, drugi, trzeci... Nic. Już miał się rozłączyć, jednak po drugiej stronie usłyszał zaspany głos blondyna. 

- Malik? Co jest? Jeśli chcesz mnie zabić, to musisz poczekać z tym do rana, bo teraz jestem ledwo żywy. - jęknął niezadowolony, że ktoś zakłócił jego sen. 

- Oj, zabiłbym cię z chęcią, ale są teraz ważniejsze rzeczy. 

- Jakbyś nie zauważył, to odszedłem z gangu. 

- Zamknij się kurwa i mnie posłuchaj! - warknął przez zaciśnięte zęby. - Ash wysyła ci właśnie adres magazynu, do którego masz jak najszybciej jechać. Francisco porwał Sky. 

- Co? - głos jasnowłosego od razu się ożywił i zabrzmiała w nim nutka przerażenia, która tylko umocniła Zayna w przekonaniu, że Bieber szaleje na punkcie Sky. 

I'm in love with a criminal.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz