10. Green-eyed monster.

961 45 1
                                    

  -Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

  -Nie zakochałeś się jeszcze we właściwiej osobie?
-Niestety, moją jedyną miłością pozostaję ja sam.
-Przynajmniej nie martwisz się odrzuceniem, chłopcze.
-Niekoniecznie. Od czasu do czasu się odtrącam, żeby było ciekawiej.  

Cassandra Clare


Sky i Zen leżeli wtuleni w siebie po upojnym wieczorze. Ogromne łóżko było skotłowane, seksowna, czarna, koronkowa bielizna blondynki rozrzucona po podłodze, a oni sami wyciągnęli się na środku mięciutkiego materaca, który przykrywał stelaż łoża w pokoju Malika. Brunet ani trochę nie mógł marudzić na dzisiejszy dzień, bo jego ukochana bardzo się postarała i zdecydowanie w dobry sposób podziękowała mu za prezent, który jej sprawił. No dobra... Może nie miał z tym nic wspólnego, ale był zdania, że darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Postanowił, że rano dowie się, kto bez jego zgody ściągnął tutaj to czarne bydle. Nie chciał marnować przyjemnej atmosfery, która zapanowała pomiędzy nim, a seksowną dziewczyną wyciągniętą przy jego boku.

Objął ją mocniej w pasie i zaciągnął się swoim cienkim, długim i cholernie drogim papierosem, który sprowadzał z zagranicy na osobiste życzenie. Jakby nie mógł kupić zwykłych w spożywczaku... Sky cholernie irytował ten jego nałóg, ale wiedziała, że jakakolwiek walka z tym i tak skończyłaby się katastrofą. Zen za bardzo lubił palić, żeby z tego zrezygnował...

- Niedługo będę musiał jechać na kilka dni do Meksyku. - brunet wypuścił dym z ust i zgasił pet na popielniczce stojącej obok niego. 

- Kilka dni to znaczy ile? - Sky przekręciła się na brzuch i oparła brodę na jego nagim, umięśnionym torsie, aby lepiej widzieć jego przystojną twarz. Podobał jej się w nim dosłownie każdy szczegół, nawet ta lekko już teraz za długa czarna broda. Wolała u niego delikatny zarost, taki dwudniowy, ale szczerze mówiąc, w każdym wydaniu prezentował się niesamowicie seksownie. Taki już był... Delikatnymi ruchami palca, zaczęła zataczać różne kształty wokół tatuaży pod jego obojczykami. Swoją drogą, tatuaże pokrywały praktycznie siedemdziesiąt procent jego idealnie zbudowanego ciała, co także pociągało jasnowłosą. Bądźmy szczerzy... Ją w Maliku pociągało wszystko. 

- Nie wiem. Cztery, może pięć. 

- Może byś mnie zabrał ze sobą? 

- Niby po co? I tak nie będę miał dla ciebie czasu. Za dużo spraw do załatwienia będę tam miał. - Zaynowi nie bardzo podobała się myśl, że musiałby ciągle niańczyć jasnowłosą. Wolał tak jak zawsze załatwić wszystko na spokojnie, razem ze swoimi kumplami. No i Madison oczywiście.

- No przecież nie musisz spędzać ze mną każdej chwili... Poradzę sobie. Chciałabym sobie poleżeć na którejś z plaż w Cancun. Pamiętasz nasze ostatnie wakacje?

- Pamiętam, ale to nie zmienia faktu, że to daleko od miejsca, w którym mamy się zatrzymać. - westchnął ciężko.

- To do Acapulco. Tam też jest pięknie... - jasnowłosa nie dawała za wygraną. Za bardzo chciała się wyrwać z San Diego, a wycieczka do Meksyku wydawała się świetnym pomysłem. - No proszę... Słońce...

I'm in love with a criminal.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz