Szaleństwo to robienie ciągle tych samych rzeczy w oczekiwaniu różnych rezultatów.
Albert Einstein
Słowa Hailey ciągle odbijały się echem w głowie Sky, nawet wtedy, gdy leżała już razem z Zaynem na ogromnym, miękkim łóżku w jego sypialni i wtulała głowę w jego umięśniony, wytatuowany tors. Cóż mogła poradzić, że nie była w stanie myśleć o niczym innym? Hay powiedziała coś tak szokującego, że wszystko inne momentalnie przestało być ważne. Jeśli dziewczyna nie pomyliła z nikim Justina, to wszystko zaczynało nabierać sensu w oczach jasnowłosej.
Sky nie chciała dopuścić do siebie myśli, że Bieber pojawił się w ich domu z jakichś niecnych pobudek, ale wyglądało na to, że taka właśnie była prawda. Nie wiedziała tylko, czy powinna komukolwiek o tym powiedzieć... Nie bała się nawet o siebie, bo przecież Justin się nią zauroczył i nie mógłby jej nic zrobić. Bała się o Zayna i resztę chłopaków. Skoro Bieber pracował w gazecie to na pewno jakimś cudem domyślił się, że za wszystkimi większymi kradzieżami stoją właśnie oni i pojawił się tu, aby zdemaskować cały gang. Artykuł w gazecie, z dowodami na temat ich zbrodni, zniszczyłby wszystkich. Bała się nawet pomyśleć ile lat dostałby Zayn za te wszystkie przewinienia, których dopuścił się w swoim życiu. Gdyby policjanci dowiedzieli się o jednej, na pewno powiązaliby go z każdą kolejną nierozwiązaną sprawą, w której był podobny sposób działania.
- Coś się stało? - słowa Zayna wyrwały jasnowłosą z zamyślenia.
- Nie. Co się miało stać?
- Wyglądasz na smutną. - zdziwiła ją lekko czułość, z jaką odgarnął jej włosy z czoła, ale postanowiła nie narzekać. Podobała jej się ta chwilowa zmiana w jego zachowaniu, była jednak w stu procentach przekonana, że przy najbliższej okazji, gdy coś mu się nie spodoba, znów zmieni się w zimnego dupka.
- To nic takiego. Po prostu ostatnio dużo się wydarzyło i nie bardzo wiem jak sobie z tym radzić. - wtuliła mocniej policzek w klatkę piersiową bruneta, dzięki czemu mogła wyraźniej słyszeć spokojne bicie jego serca.
Właściwie taka była prawda, więc nie okłamała bruneta. Podczas wyjazdu wydarzyło się wiele rzeczy, które ją przytłoczyły, a teraz jeszcze ta sytuacja z Bieberem. Niepokoiło ją to coraz bardziej, bo uświadomiła sobie, że przecież to wszystko mogło być kłamstwem. Zwykłą grą. Mógł udawać, że jest nią zainteresowany, żeby wydobyć z niej informacje na temat Malika. Chciała wierzyć, że to tylko bezsensowna teoria paranoiczki, ale przecież to było bardzo prawdopodobne. Jeśliby się w nim zakochała, opowiedziałaby mu każdą historię związaną z Zaynem i chłopakami, a wtedy Bieber miałby ich w garści.
Potrząsnęła delikatnie głową, żeby odrzucić tę myśl od siebie. Chciała wierzyć, że Justin jest porządnym chłopakiem, o dobrym sercu, który pojawił się tutaj tylko dlatego, że potrzebuje pieniędzy dla swojej rodziny. W głębi ducha wierzyła, że jego uczucia do niej są szczere, ale zawsze błąkała się gdzieś niechciana iskra, która budziła złe przeczucia.
CZYTASZ
I'm in love with a criminal.
FanfictionGrzeczna dziewczyna, niegrzeczny chłopak, wielka miłość... Stop! To wszystko już było. W tej historii, nikt nie jest do końca dobry. Każdy ma coś na sumieniu. On - młody dziennikarz, który musi zająć się zagadką tajemniczych kradzieży. Ona - deli...