18. Prawiczek i Złota Dama

219 12 1
                                    

Czekał na mnie w bawełnianej koszuli z różnymi zdobieniami; od dzikich kwiatów, po najrozmaitsze stwory. Leżał na łożu, rozłożony jak król.

W sumie, jest sułtanem. Dobra, nieważne.

Podeszłam do niego i uklękłam przed moim Panem; pocałowałam i przyłożyłam trzy razy jego szatę do czoła. Kazał mi wstać, więc nie protestowałam. Unikałam jego wzroku jak tylko się dało, bo nie marzyło mi się zobaczyć tych oczu.

Jego wzrok był przesiąknięty nienawiścią oraz zakochaniem. Dwie sprzeczne ze sobą rzeczy mieszały się w jego oczach. Jeszcze w skład uczuć wchodziła złość, zmęczenie i podniecenie.

Chwycił mnie za podbródek i usilnie przysuwał mnie do siebie. Złączył nasze usta w jedność, pochłaniając moje wargi bez opamiętania. Całował dobrze, choć nie był to mój szczyt marzeń. Wsunął wgłąb mojego gardła swój język. Tak delikatnie pieścił podniebienie, że w życiu nie mogłam uwierzyć, że on jest delikatny. Owszem, potem było już coraz namiętniej i mniej dokładnie.

Nie chciałam być jego, choć oddawałam mu skradzione pocałunki.

Czule przesuwał rękę po moich plecach i częściowo nagich rękach, doprowadzając mnie do dreszczy. Dłonie zsuwał niżej i niżej, zahaczając o prześwitujący materiał. Masował chciwie moje nogi i to właśnie zdradzało część jego największego pragnienia.

Nie potrafiłam wyobrazić sobie na jego miejscu Ahmeda. On był całkowicie inny, był przecieństwem Iskendera.

Powziął mnie za włosy i pociągnął w dół; uklękłam przed nim wbrew swojej woli. Zdjął spodnie i wzięłam się do ciężkiej pracy. Masowałam, lizałam i całowałam jego przyrodzenie na przemian. Głośno jęczał z przyjemności, czego nie dałoby się ukryć. Miałam ochotę zarzygać całą komnatę.

Szybko skończył w mojej buzi. Na jego rozkaz musiałam połknąć całą jego spermę, która smakowała owocami i czymś kwaskowatym.

Szarpnął mną do góry i próbował ściągnąć klamrę, ale on był zbyt (wstaw odpowiednie słowo), żeby rozwiązać suknię. Zdecydowanym ruchem wyciągnęłam szpilkę, która trzymała całą konstrukcję. Zsunęłam rękawy i jego oczom ukazało się moje nagie ciało. Przylgnął do mnie, wpychając znowu tam swój język. Dotykał mnie tam, gdzie tylko Ahmed mógł.

Nie był już delikatny, ale o wiele bardziej drapieżny.

Rzucił mną na nie najbardziej miękkie łóżko, jeszcze uderzyłam się ręką o drewnianą nogę. Krew się lała, ale co to dla sułtana. Chwycił mnie brutalnie za pierś i masował ją, jak i moje inne intymne miejsca. Łzy cisnęły mi się do oczu. Po co mam teraz płakać, skoro dopiero najgorsze nadejdzie?

Wszedł we mnie gwałtownie, gdy nie byłam całkowicie na to przygotowana. Ze strachu, że zrobi mi krzywdę, zacisnęłam kurczowo nogi i wejście do ,,raju kutasa". On, posiadając gruby i krótki sprzęt, rozciągnął mnie strasznie mimo, iż nie byłam dziewicą oraz urodziłam Osmana. Na ten gest tylko się jeszcze bardziej podniecił i poruszał się coraz szybciej.

Rżnął, przelatywał, zapinał - nazywajcie to jak tylko chcecie, ale to nie było kochanie się.

Z mojego gardła nie wychodziły przyjemne pojękiwania, a szloch. Nie chciałam tego tak bardzo, ale robiłam to dla Rozalii, Osmana i innych bliskich. Oczy miałam czerwone, policzki zaróżowiałe.

- Dosyć - jęknęłam, czując mój obiad.

- Ach! - wydarł się, rozlewając kolejną falę nasienia w moim wnętrzu.

Szybko oderwałam się od niego, zarzucając na siebie jego za dużą koszulę. Szybko pobiegłam do szaletu, zwrócić mój poprzedni posiłek. Albo jagnięcina została źle wyfiletowana, albo on mnie wycieńczył. Przeszedł mnie lodowaty dreszcz i wróciłam blada do Iskendera. Krocze strasznie mnie bolało, teraz zaczęłam odczuwać skutki tego feralnego seksu, o ile można nazwać to seksem.

- Byłaś cudowna - powiedział mi w twarz.

- Ty też - wydusiłam.

Jak skłamać i nie zostać straconym? Macie już przykład wyżej.

Położyłam się na alkowie. Ręka we krwi, trudno. Trzęsłam się okropnie, próbując zasnąć. Aż w końcu nastał spokojny sen, w przeciwieństwie do tej nocy.

Teraz tylko się już nigdy nie obudzić. Nadzieja matką głupich.

Sułtanka? Na zawsze.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz