Prolog

954 40 2
                                    

Nazywam się Liliana Stoch.Jestem skoczkinią narciarską tak samo jak mój starszy o 7 lat brat Kamil.Znam wszystkich skoczków, ale najbardziej dogaduje się z Słoweńcami,Niemcami, Austriakami,Norwegami i oczywiście Polakami. Jesteśmy teraz w samolocie do Sapporo w którym mają się odbyć dwa konkursy indywidualne PŚ.Siedzę z Jankiem przed Kamilem i Dawidem, przed nami siedzą Maciek z Piotrkiem.Mój brat zasnął na ramieniu Dawida, który zasnął opierając swoją głowę o niego.Janek zrobił im zdjęcie wysyłając na naszą skoczną konfe.

żebro: ♥awww♥, szkoda mi cię Peter tak słodko wyglądaliście.

wariat: :'( zostałem zdradzony.

kocur: no prosze nowa parka w naszym towarzystwie.

stochowa: zaraz po Krafcie i Hayboecku oraz przed Kotem i Żyłą.

welli: jak myślicie ile to przetrwa?

paprykarz: do końca lotu do Sapporo;)

płyn do naczyń: Ty to nie możesz się doczekać kibli co nie?

paprykarz: no a jakże by inaczej.

Wyłączyłam telefon, za chwilę będziemy lądować.Obudziliśmy z Jankiem śpiące królewny.Gdy wylądowaliśmy poszliśmy do autobusu.tym razem to ja siedziałam z Kamilem, a Janek z Dawidem.Droga do hotelu trwała 20 minut.W hotelu byli już Słoweńcy i Niemcy skąd to wiem, słychać było wrzaski.Trener dawał nam klucze do pokojów i mówił z kim dzielimy, miałam najlepiej, ponieważ z nikim go nie dzieliłam.Szłam do pokoju z chłopakami, na korytarzu ganiali się Niemcy i Słoweńcy, nie byłam zdziwiona, ponieważ się do tego przyzwyczaiłam.Peter jak to Peter przewrócił mnie na podłogę, rzucając się na mnie.

-To, że tęskniłeś się za mną to nie pretekst żeby na mnie skakać.

-Cześć Lilka, jak minął lot?

-dobrze a teraz ze mnie złaź.

Gdy wstałam, znów poleciałam na podłogę tylko teraz przez Wellingera.

-Następny!Powiedz mi Andi fajnie się na mnie skacze?

-To nasze przygotowanie do treningu.a poza tym jest to wygodne.

-Echh co ja zwami mam?

-Cyrk.-Trafna odpowiedź Prevcu

-To było pytanie retoryczne Peterku.

W końcu wstałam i poszłam do pokoju, w którym zostawiłam walizkę.Postanowiłam pójść pod recepcję i poczekać na inne kadry.Na miejscu zobaczyłam Kamila z Peterem siedzących na kanapie koło nich siedzieli Maciek i Piotrek. Podeszłam do nich i usiadłam na wolnej kanapie.Weszły do hotelu norki z walizkami.

-Cześć wszystkim!

-Cześć Daniel!Jak tam minął lot?

-Fotele były niewygodne. A w dodatku Johann się wyłożył na mnie. No proszę Proch is real!

Jeszcze posiedzieliśmy i Po rozmawialiśmy na różne tematy.Musieliśmy kończyć ,bo była późna godzina a jutro kwalifikacje do konkursu.

Mój skoczny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz