1

722 38 0
                                    

W tym tygodniu było nudno, całe dnie spędziłam w łóżku oglądając filmy i seriale.Teraz siedzę w poczekalni rozmawiając z innymi skoczkami.Rozpoczął się konkurs indywidualny.Po pierwszej serii prowadził Kocurek, który skoczył 139 metrów zaraz po nim był Wellinger a 3 najstarszy z braci Prevc. Gdy zaczęła się druga seria wyciągiem zjechałam na dół aby gratulować skoczkom jako jedna z pierwszych.Gdy została ostatnia trójka byłam mega zestresowana.Peter skoczył 134 metry i pokonał Krafta.Zaraz po nim skacze Andreas ale nie udało mu się wyprzedzić Stefana.Teraz jako ostatni skacze Maciek z chłopakami stoję przy barierkach patrząc jak leci Kocur.Gdy już odpiął narty jako pierwsza go przytuliłam.Wszyscy patrzyliśmy w telebim, który pokazał nam, że nasz przyjaciel skoczył 138 metrów,  więc był na najwyższym stopniu podium, ale nie sam, ponieważ drugim liderem okazał się być Peter.Nadeszła pora dekoracji, bardzo się ciekawiłam jak to zrobią, ponieważ mają tylko jeden puchar dla lidera.

-Będą musieli się podzielić tym pucharem.-jak zwykle wiewiór jest w dobrym humorze

-Tia, dadzą Maćkowi jedną połowę a drugą otrzyma Peter.-powiedziałam

Prevc powiedział, żeby to Kot wziął puchar, bo to jego pierwsza wygrana, więc będzie mieć pamiątkę.Jako pierwszy hymn poleciał Mazurek a zaraz po nim usłyszałam hymn Słowenii.

-To co dzisiaj świętujemy?-zapytał Janek temu to tylko imprezy w głowie

-Mhm.-Piotrek zadecydował

-coś przynieść?

-A co masz?

-Dużo rzeczy.

Doszliśmy do hotelu, ja poszłam do swojego pokoju zaplanować strój na wieczór.Gdy już miałam wszystko zaplanowane mój telefon za wibrował, znowu coś piszą na messengerze.

paprykarz:Dzisiaj impreza o 21.00 u Lilki.

stochowa: Czemu u mnie?

żebro: Masz największy pokój.

stochowa: Okej ale zwijacie się najpóźniej o 1.30.

laczek: Norwedzy z chęcią pobalują.

płyn do naczyń: Tak samo Austriacy.

welli: Niemcy mogą przyjść nawet o 20.

wariat: Słoweńcy też sie z chęcią pobawią.

kocur: szykuje się niezła zabawa.

laczek: Kto zajmie się Domenem aby nie pił?

stochowa: Ja się nim zaopiekuje, zobaczy jak wygąlda taka impreza.

demon: Mam się bać?

stoszek: Opiekunki nie, ale imprezy... nie wiem

laczek: Tylko Lilka pamięta imprezy w końcu ona nic nie pije oprócz coli.

stochowa: Wolałabym nic nie pamiętać

demon: Niby czemu.

stochowa: Wyobraź se Tandego i Wellingera w bokserkach na stole tańczących macarenę.

welli: Było aż tak źle?

stochowa: tak, a nawet jeszcze gorzej, ale macie fajne klaty  ;)

laczek: chodzi się na siłkę, więc ma się te mięśnie.

Mój skoczny światOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz