Dzisiaj obudziłam się dosyć późno, bo o godzinie 9.27.Śniadanie zjadłam w samotności, tak samo spędziłam dzień do 15.Teraz jestem na skoczni, przed chwilą skakał ostatni skoczek w 1 serii.Na pierwszym miejscu jest Wellinger, drugie miejsce należy do Kamila, a trzecie miejsce zajmuje Kraft.Siedzę w poczekalni obok Kota, Żyły, Prevca, Prevca i Forfanga.
-Mam pomysł moglibyśmy wykrzyczeć gratulacje dla Andreasa, Kamila i Stefana.
-Dobry pomysł Piotrek.
-No widzisz Kocie, ma sie te pomysły.
W tym momencie weszła pierwsza trójka, a my zgrani krzyknęliśmy:
-Gratulacje!
-Dziękujemy.
Gdy zaczęła się seria finałowa zjechałam wyciągiem na dół i usiadłam na ławce czekając na skoki zawodników.Na belce usiadł Maciek, a moje serce zaczęło szybciej bić.Skoczył 221 metrów.Gdy przeszedł prze bramkę, przytuliłam go i pogratulowałam skoku.Po pewnym czasie na belce usiadł Bickner.Ma zielone światło i wystartował.
-Za długo już przedłuża ten skok!-Wiedziałam czym to może się skończyć.
Bickner upadł, tuz po wylądowaniu.Nie byłam temu wydarzeniu obojętna, ponieważ Kevin jest młody, a taki upadek może zadecydować, czy będzie mógł dalej skakać.Teraz skacze Wellinger, trzymam za niego mocno kciuki, ale słabiej niż Kamilowi, aby go nie przegonił.Skoczył 166 metrów.Byłam zaskoczona, ale bardzo smuciła mnie jego mina.Kamil go przytulił, co mnie bardzo rozczuliło.Dzisiejszy konkurs skończył się takim podium: 1 miejsce należy do Kamila, 2 do Kasai'ego, zaś 3 było Hayboeck'a.Po przyjeździe do hotelu zabrałam się za pakowanie rzeczy do walizki, ponieważ jutro o 9.00 mamy samolot do Krakowa skąd pojedziemy pod wielką krokiew.Następnego dnia obudziłam się o 6.00.Ubrałam się w wygodne ciuchy i poszłam na śniadanie.Po posiłku sprawdziłam czy o czymś przypadkiem nie zapomniałam i oddałam klucz recepcjonistce.Pożegnałam się z zagranicznymi skoczkami i pojechaliśmy na lotnisko.Przeszliśmy odprawę i wsiedliśmy na pokład samolotu.Całą podróż spędziłam na czytaniu książki.W autobusie chłopcy śpiewali piosenki całą drogę.
-Do zobaczenia chłopcy w środę!
-No do zobaczenia Lilka!
-Maciek, idziesz czy mam cię zostawić?
-Już idę, na razie !
Całą drogę spędziliśmy na miłej rozmowie.Pożegnaliśmy się przed moim domem.
-Do zobaczenia Maciek.
-Do zobaczenia Liliana.
Na pożegnanie dałam mu buziaka w policzek.Weszłam do domu i od razu zamknęłam drzwi.Poszłam dać ciuchy do pralki i nastawić pranie.Posprzątałam cały dom i włączyłam laptopa.Weszłam na skype'a i zobaczyłam, że Olga jest dostępna.Zadzwoniłam do niej i włączyłam kamerkę, Olga też włączyła kamerkę.
-Czemu się nie odezwałaś? Martwiłam się.
-Ciebie też miło widzieć, a co do pytania.Przez Raw Air miałam mało czasu i dopiero co wróciłam.
-No tak 10 dni zawalonych konkursami, prologami i treningami.Powiedz jak tam chłopaki ?
-Kamil jest wykończony, z reszta tak jak wszyscy, ale zadowolony.Tak samo Piotrek.
-A co u Kota.
-Dokładnie 2 tygodnie temu zdradziła go Agnieszka.
-A to szmata.Z kim? pozbierał się?
-Z moim byłym.Pozbierał się.*opowiadam całą historię od pobudki do ucieczki*,I spędziliśmy resztę dnia na oglądaniu komedii.Został u mnie na noc, ponieważ jakbym odesłała go do domu to by się pociął mydłem.
-Awww, uroczo.Razem słodko byście razem wyglądali.
-Skąd wiesz , przecież nie widziałaś go na żywo.
-Widziałam jego zdjęcia w necie.Kochasz go?
-Tak, kocham go.
-Opowiedz co tam u ciebie, bo gadamy tylko o mnie.Jak tam piłkarze?
-Bardzo dobrze, wczoraj mieli konferencje.Będę kończyć.
-Papatki.
-Papatki.
CZYTASZ
Mój skoczny świat
FanfictionHej jestem Liliana Stoch, jestem skoczkinią narciarską tak jak mój straszy o 7 lat brat Kamil Stoch.Znam wszystkich skoczków narciarskich, ale najwięcej spędzam czasu z Niemcami,Słoweńcami,Norwegami,Austriakami i oczywiście z polakami.Poznajcie moją...