22

1K 60 4
                                    

Zapowiadał się dobry dzień, gdyż wstałam w nawet dobrym humorze. Poszłam do łazienki przy tym zabierając wcześniej przygotowany strój.

 Poszłam do łazienki przy tym zabierając wcześniej przygotowany strój

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam poranną toaletę. Zeszłam na dół do kuchni, a tam zjadłam śniadanie. Do szkoły miałam jeszcze trochę czasu. Postanowiłam pooglądać coś w telewizji. Ruszyłam w stronę salonu. Na miejscu usiadłam na białej kanapie i zaczełam przeglądać kanały. Gdy tak to robiłam usłyszałam dzwonek do drzwi. Dziwne. Kto to mógł by być? Mimo moich pytań postanowiłam otworzyć.
Byłam już przy drzwiach. Otworzyłam je. Ku mojemu zdziwieniu nikogo nie było. Popatrzyłam na dół. Była tam jakaś kartka. Zaczełam się rozglądać. Tak jak to robią w typowym filmie xdd. Nic, ani nikogo nie zauważyłam. Podniosłam papier z podłogi. Trzymając go w ręcę wróciłam do salonu. Otworzyłam zgiętą kartkę.
Jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć Nicol i Marcusa, przyjdź na Black Street 12 o 22.00.

Ahaaaa. Dobra muszę się dowiedzieć, który z gimbusów robi se jaja. Spojrzałam na zegarek. 8.22. Dobra mogę już wychodzić.
W szkole...
Jestem już na miejscu. Nie byłabym sobą gdybym się nie spóźniła.

Dobra zaraz będzie przerwa obiadowa. Na tej przerwie w stołówce jest prawie cała szkoła, więc to jest odpowiedni moment. Ruszyłam w strone stołówki. Była tam prawie cała szkoła. Czyli się nie myliłam. Ustałam na jednym ze stołów. W całym pomieszczeniu było całkiem głośno.
- CISZA!!! - wrzasnełam, a wszyscy zamikli. - Dobra przyznać się! Kto zostawił to. - w tym momencie pokazałam tą kartkę. - Pod moim domem?! - cisza. - Jeszcze raz się spytam. Kto?! - byłam coraz bardziej wściekła. Nagle ktoś wparował do pomieszczenia, w którym aktualnie byłam. Okazało się że to Martinus.
- Kto mi to podrzucił?!!!! - wrzasnął i pokazał kartkę.
- Pokaż mi ją. - rozkazałam. Blondasek spojrzał na mnue nie pewnym wzrokiem. Po za tym wszyscy na stołówce się na nas gapili. - No daj to. - po raz kolejny rozkazałam. W końcu postanowił mi to dać. Przeczytałam co na niej było. Pisało na niej dokładnie to samo co na mojej. Zeszłam ze stołu. Wziełam za nadgarstek  Martinusa i powiedziałam:
- Idziemy.
Po czym pociągnełam go za sobą.

▪◾◼⬛⬛◼◾▪▪◾◼⬛⬛◼◾▪▪◾◼⬛⬛◼◾▪▪◾◼
Kolejny rozdział. Mam nadzieję że wyszedł. Przepraszam za błędy. Możliwe że dzisiaj będzie jeszcze jeden rozdział.

I Hate You, I Love You |M.G|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz