14

1K 71 8
                                    

 2 miesiące później...
POV Jordan
Jutro pierwszy dzień szkolny. Aktualnie jest godzina 9.37. Jeżeli chodzi o tego ktosia co do mnie pisał, to robił sobie to dla żartu. Tak, bardzo mądrze. Jak tam u mniee z blondaskami? Jest już wszystko dobrze. Wszystko sobie wytłumaczyliśmy. Ogólnie to ja, Nicol, Martinus, Marcus, Andrew, Calum, Angel i Sofia stanowimy tak zwaną ,,szkolną elitę". A na jej czele, oczywiście stoję ja. Nie ma jak to ja i moja skromność. Ehh...
Wracając. Leżę sobie w łóżku, a obok mnie śpi sobie Ravi. Wtuliłam się w niego bardziej. Leżałam może tak z godzinę. Postanowiłam wstać. Zeszłam do kuchni i wsypałam do miski Raviego jedzenie. Od razu gdy sucha karma odbiła się od metalowej miski, przybiegł pies i rzucił się na jedzenie. Zaśmiałam się. Dobra teraz może ja coś zjem? Podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam z niej wczorajszą pizze. Odgrzałam ją w mikrofali, po czym zjadłam. Nudziło mi się strasznie. Ravioli zażyczył sobie spaceru. W jaki sposób to okazał? Chyba już każdy wie, a jak nie to mówię: Zaczął kręcić się koło drzwi, więc wzięłam smycz i zapięłam ją do obroży psa. Wyszłam.

 Gdybym wiedziała co by się stało na tym spacerze, nigdy bym na niego nie poszła....

Ale mam pomysł na kolejny rozdział. Jeżeli chcecie go szybko zostawcie ślad.
P.S. Dzięki za 100 gwiazdek😘

I Hate You, I Love You |M.G|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz