31

827 53 7
                                    

Poczułam zimno. Otworzyłam oczy. Super! Zasnełam na dworzu! Ale jestem genialna!
Wstałam z zimnej podłogi. Muszę sobie przypomnieć czemu zasnełam na dworze.
Byłam na leczeniu i czekałam na Martinusa. On nie przyjechał więc poszłam z buta. Jak wróciłam na drzwiach była kartka. Napisane na niej było że Martinus postanowił wyjechać. Zaczełam płakać i chyba zasnełam na podwórku.
Jestem genialna!
Dobra przydało by się wejść do domu.
Tak też zrobiłam. Moją torebkę rzuciłam gdzieś w kąt. Usiadłam na fotelu. Patrzyłam na ścianę. Nie miałam ochoty na nic. Dawniej to albo bym z moją paczką jeźdźiła na motorach, albo wyszła bym na spacer z Raviolim lub wyszła gdzieś na miasto z Nicol. Ale jest mały problem. Nikogo z nich nie było! Zostałam sama. Nie okazywałam żadnych chcęci do życia. 
Siedziałam tak i siedziałam. Nie miałam co robić.
I na tym głównie minął mi kolejny miesiąc. Siedzenie na fotelu, te 5 razy na 2 tygodnie na leczenie szłam, czasami, ale to bardzo rzadko zjadłam coś lub wypiłam i korzystałam z łazienki. Moje życie straciło sens.
Dzisiaj znowu na leczenie. Nie obchodzili mnie już to czy tam idę czy nie. W sumie nic już mnie nie obchodziło. Wstałam, ubrałam się i wyszłam. 2 km przeszłam w 45 minut. Szłam bardzo powolnym krokiem. Nie miałam siły by iść szybciej.

Wyszłam po leczeniach. Miałam zamiar wrócić, ale poszłam w zupełnie innym kierunku. Nie wiem sama czemu tam szłam. Naprawdę coś się ze mną dzieje. A obiecałam sobie że moja noga nigdy tam nie stanie...

▪◾◼⬛⬜◻◽▫▪◾◼⬛⬜◻◽▫▪◾◼⬛⬜◻◽▫▪◾◼
Kolejny rozdział. Wiem że taki słaby, no ale cóż, takie jest życie.
Przepraszam za błędy i do zobaczenia  jeszcze dziś
Byr

I Hate You, I Love You |M.G|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz