10

1.1K 69 7
                                    

5/5
- O nic ważnego. - usłyszałam głos Marcusa.
- Jakby o nic ważnego to byście się nie bili. - stwierdziłam.
- Spokojnie nic nam nie jest. To była lekka wymiana pięści. - wytłumaczył Martinus. Zgromiłam go morderczym wzrokiem. W tej chwili przyszła ta pielęgniarka, co powiedziałam jej że jestem dziewczyną Martinusa.
- Przepraszam, ale pańska dziewczyna musi już wyjść. - od razu spaliłam buraka. Od razu wyszłam z sali, a później ze szpitala. Wróciłam do domu i rzuciłam się na łóżko.
POV Martinus
- Przepraszam, ale pańska dziewczyna musi już wyjść. - Że co?! Ja o czymś nie wiem?! Marcus i Jordan?! Kiedy?! Jak?! Gdzie?! Moje rozmyślania przerwał mi głos pielęgniarki.
- Teraz zrobimy wam podstawowe badania. - oznajmiła. Jakieś pół godziny później wyszła.
- Chodzisz z Jo? - spytaliśmy równocześnie.
- Nie. - znów odpowiedzieliśmy chórkiem.
- To czemu pielęgniarka powiedziała ,,pańska dziewczyna"? - spytałem.
- Nie mam zielonego pojęcia. - odpowiedział. Później się do siebie nie odzywaliśmy. Pewnie domyślacie się o co się pobiliśmy. Jeżeli nie to teraz mówię. O Jordan. Ale wkurzyłem się gdy zaczął mi wypominać że o mało nie zgwałciłem Jo. Byłem pijany. Nie wiedziałem co robię. Teraz bardzo tego żałuję. Ciekawe czy Jordan powiedziała pielęgniarce że jest moją dziewczyną czy dziewczyną Marcusa. Dzisiaj mamy jeszcze wyjść. Czekamy tylko na wypisy.
Od razu po dostaniu wypisów wróciliśmy do domu.

••••••••••••••••••••
Kolejny rozdział maratonu i też ostatni. Przepraszam za błędy. Do następnego.

I Hate You, I Love You |M.G|✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz