Eva
Poniedziałek, 7:10Kolejny nudny i piekielnie ciężki tydzień szkoły. Mnóstwo sprawdzianów, pełno dodatkowych zaliczeń do certyfikatów językowych i w dodatku problemy z Jonasem, który ostatnimi czasy zachowywał się bardzo dziwnie. Podejrzewam, że coś przede mną ukrywa. Z tego powodu minionej nocy nie przespałam nawet godziny, a nauka kompletnie mi nie wyszła. Miałam wrażenie, że wszystkie dzisiejsze testy obleję, a do poprawek będę musiała uczyć się ponownie, i to co najmniej z miesiąc.
Dzisiaj przyszłam do szkoły trochę wcześniej niż zazwyczaj. I tak nie miałam co robić w domu, dlatego stwierdziłam, że lepiej będzie, jak pobędę trochę wśród ludzi. Napisałam do dziewczyn, o której będą, ale Sana i Vilde miały zajęcia na późniejszą godzinę, a Chris mi nie odpisywała, więc prawdopodobnie zamierzała kolejny raz zaspać. Jedynie Noora zgodziła się przybyć prędzej. Siedziałam więc na dziedzińcu i czekałam na blondynkę, która miała zjawić się lada chwila.
– Jestem!
Usłyszałam czyjś głos i od razu wiedziałam, że to wyczekiwana przeze mnie dziewczyna. Wstałam, by ją uścisnąć.
– Nareszcie – odparłam, uśmiechając się pod nosem. Usiadłyśmy razem na murku i zaczęłyśmy rozmawiać.
– Mów wszystko, co cię trapi – złapała mnie za rękę. – Dlaczego nie spałaś całą noc? – spojrzała na mnie z zaniepokojeniem w oczach.
– Jonas jakoś dziwnie się zachowuje. Mam wrażenie, że mnie unika – powiedziałam ze smutną miną. – Do tego mam pełno nauki, ale jakoś nie potrafię niczego ogarnąć, nic a nic nie wchodzi mi do głowy.
– Jeśli sobie nie radzisz, możesz poprosić o pomoc Sanę, ona jest we wszystkim mistrzynią – zaśmiała się. – A rozmawiałaś z Jonasem? – zapytała.
– Przez cały weekend nie odpisywał na moje wiadomości – westchnęłam. – Zrezygnował też ze wspólnego sobotniego wieczoru. Naprawdę nie wiem o co chodzi, nie wydaje mi się, żebym zrobiła coś złego.
– A to dziwne – mruknęła bardzo cicho pod nosem, jednak na tyle głośno, że udało mi się to usłyszeć. – Jak tylko go zobaczysz, od razu do niego podejdź i wyjaśnij całą sytuację. Nie martw się, będzie dobrze, mówię ci – położyła swoją głowę na moim ramieniu. – Może po prostu wynikły jakieś sprawy rodzinne i nie chciał cię nimi zamartwiać.
Nagle naszą rozmowę przerwał Christoffer, który właśnie usiadł obok i objął mnie ramieniem.
– Jakoś marnie dziś wyglądasz – szepnął do mojego ucha. – Ale nadal pięknie.
Wywróciłam oczami i postanowiłam milczeć. Chciałam się od niego odsunąć, by nie wzbudzić większego zainteresowania wśród rówieśników, ale nie miałam już gdzie - był zbyt blisko.
– Będziecie na piątkowej imprezie? – zapytał, spoglądając na zażenowaną Noorę, a potem na mnie.
– Czekaj, dostałaś zaproszenie na jakąś imprezę? – rzekłam ironicznie, zwracając się do blondynki. – Bo ja o niczym nie wiem – zaśmiałam się.
– Dobra, dobra, Mohn. Masz specjalne zaproszenie od specjalnego chłopaka. Teraz to już musisz przyjść, nie przyjmuję odmowy – uśmiechnął się do mnie. – Liczę, że przyprowadzisz swoje przyjaciółki – spojrzał na Noorę i odszedł.
Poczułam, jak moje policzki nabierają lekkich rumieńców. Obejrzałam się za Chrisem i głośno westchnęłam.
– Mam nadzieję, że między wami nic nie ma i nie będzie – odezwała się blondynka.
– Myślisz, że tak nisko upadłam? – parsknęłam, a dziewczyna poszła w moje ślady.
– Rumienisz się na jego widok – zaśmiała się jeszcze bardziej, a ja o mały włos nie udławiłam się swoją własną śliną.
Niespodziewanie ktoś z tyłu zakrył mi oczy.
– Jonas? – spytałam, zabierając dłonie chłopaka i jednocześnie odwracając się w jego stronę.
Miałam nadzieję, że nie usłyszał nic z naszej rozmowy.
– Możemy porozmawiać? – zaproponował, uśmiechając się. Jego wyraz twarzy był nadzwyczaj spokojny.
– Dokładnie o to samo miałam cię zapytać – odparłam bez żadnych emocji. Odeszliśmy kawałek w bok, zostawiając Noorę samą.
– Chcę ci podsunąć pewną szaloną myśl – chłopak uniósł brwi do góry, chcąc wzbudzić moje zainteresowanie.
– Jaką myśl? – zapytałam trochę zdziwiona, bo nie miałam zielonego pojęcia, o co może chodzić. Mój chłopak nigdy nie był skory do szaleństwa.
– Wyjedźmy w ten piątek – powiedział, a ja zmarszczyłam czoło. – Rzućmy to wszystko w cholerę i wyluzujmy się razem w chatce moich dziadków.
– Znowu zaprosisz Isaka i Eliasa? – rzuciłam z ironią.
Ostatnim razem, gdy Jonas obiecał mi, że będziemy w chatce sami, okazało się, że jego kumple także przyszli i zachowywali się jak małe dzieci, które trzeba było niańczyć. Musiałam im gotować obiady, przyrządzać śniadania, sprzątać po nich i w dodatku patrzeć na to, jak robią ze mnie pośmiewisko, a przy okazji mój chłopak razem z nimi. Byłam wtedy okropnie zła na niego i bez żadnego słowa wróciłam szybciej do miasta. Teraz boję się, że on znowu mnie okłamie, a ja po raz kolejny się na nim zawiodę.
– Tylko ty i ja. We dwoje. Nikogo więcej – wyszeptał, gładząc mnie po policzku. Szczerze mówiąc, to ten gest mnie trochę zaskoczył. Nie, że Jonas nigdy nie okazywał mi czułości, ale to wszystko wydawało się być jakieś dziwne, nielogiczne. Powoli zaczynałam coś podejrzewać.
Na początku chciałam się zgodzić na ten wyjazd, ale nagle przypomniałam sobie o imprezie u Chrisa, której nie miałam zamiaru opuścić. To był jedyny czas, kiedy mogłam poznać nowych ludzi i bardziej się otworzyć. Nigdy jakoś nie przepadałam za domówkami, ale uznałam, że już wolę przebywać z ludźmi, niż siedzieć sama jak palec w pustym domu.
– W ten piątek nie mogę, idę z dziewczynami na imprezę – odpowiedziałam pewnie, a wyraz twarzy chłopaka gwałtownie się zmienił.
– Oh, no jasne – westchnął, zabierając dłoń z mojego polika. – Imprezy są dla ciebie ważniejsze ode mnie, rozumiem – powiedział ironicznie.
– To nie tak. Wiesz dobrze, że w końcu znalazłam prawdziwych przyjaciół i...
– I chciałabyś z nimi spędzać jak najwięcej czasu. Serio to rozumiem – przerwał, spoglądając mi prosto w oczy.
Nie wiem, co widziałam w jego spojrzeniu. Ból? Nie sądzę. Złość? Raczej nie. Może bardziej obojętność, która jest chyba najgorszą z możliwych opcji w relacji z drugim człowiekiem.
– Może następnym razem się uda – rzekłam cicho, próbując delikatnie się uśmiechnąć, aby załagodzić jakoś napiętą sytuację między nami.
– Nie będzie następnego razu – rzucił chłodno słowa i odszedł.
Stanęłam jak wryta. Nie wiedziałam, dlaczego Jonas tak się zachował. Przecież ten wyjazd można było przełożyć, chatka jego dziadków praktycznie cały czas była wolna. Czułam, że coś jest nie tak i że mój chłopak szuka po prostu pretekstu do zerwania. Miałam jednak ogromną nadzieję, że moje myśli są złudne i że wszystko się jakoś ułoży.
CZYTASZ
different
Fiksi PenggemarW TRAKCIE EDYCJI Eva to dziewczyna, która z początku jest nieśmiała i wstydliwa. Dopiero po imprezie, na której zdradza swojego chłopaka ze szkolnym fuckboyem, dochodzi do niej, że zdecydowanie woli alkohol i dobrą zabawę niż wierność. Ale nic nie t...