-4-

5.6K 369 37
                                        

Dodaję trochę szybciej. Jak wam mija tydzień?

-Przepraszam-

Najdalej i najszybciej.

Wyszło, że poleciałam samolotem, za który zapłacił facet bez możliwości posiadania dzieci.

A to wszystko dzięki mnie.

Uśmiechnęłam się i wyszłam z lotniska. Znajdowałam się właśnie w nowym mieście, a nawet państwie!

Senes [Wielka Brytania].

Wszystko tu było inne i takie nowe! Powietrze pachniało świeżością, a do tego wokół mnie chodzili mężczyźni ubrani w wyprasowane garnitury i kobiety w ołówkowych lub czarnych spódnicach przed kolanko. Czułam się zupełnie inaczej. To miejsce było zupełnie inne od Alii [USA]. Od lotniska szłam pieszo przez park, w którym pobrzmiewał śmiech dzieci, a do tego szczekanie psów. Wszystko było kolorowe pomimo ciemnych chmur nad miastem. Jakim cudem ci ludzie byli tacy szczęśliwi?

~Są wolni od zmartwień, gdyż jest tutaj bardzo mało istot nie z tego świata~

Poważnie? Nie ma tu wilków? Ani wilkołaków? Gdy otrzymałam potwierdzenie, chciałam skakać z radości. Tutaj Szefowa ani jej kiełki mnie nie znajdą!

Ruszyłam do centrum miasta, całą swą osobą chłonąc atmosferę tego miejsca. Piękne kamienice, ozdabiane w bardzo bogaty sposób, kolumny przy wejściach budynków, a na rogach ulic stały czerwone budki telefoniczne!

Ludzie też nie byli normalni, przynajmniej nie przypominali tych z Alii. Odnosili się do siebie strasznie uprzejmie, nawet kiedy ktoś na kogoś wpadł, nie posypały się żadne groźby.

-Ym... Przepraszam, ale gdzie mogę spędzić noc? - Zapytałam kobietę w blond włosach zebranych w koka.

Miała bladą cerę, delikatny, niewyzywający, nienaganny makijaż, który podkreślał jej nieskazitelne niebieskie oczy. Na sobie miała sukienkę przed kolanko w białym kolorze, a na to narzucone czarne bolerko. W uszach kołysały się jej przezroczyste łezki.

-Och! Jak chcesz mogę Cię zaprowadzić!

Rany. Ta laska jest strasznie miła. To...

~Straszne?

Viv miała rację. Pokręciłam głową, a moje blond włosy uderzyły mnie w twarz. Jej uśmiech trochę zbladł.

-Oh... Cóż. Jeżeli masz dużo pieniędzy to zarejestruj się w centrum, a jeżeli nie-to jedź autobusem do dzielnicy Etialskiej.

Podziękowałam i odeszłam od kobiety w stronę przystanku autobusowego. Skąd wiedziałam gdzie iść? Ciężko byłoby przeoczyć wysoki znaczek z czerwonym, dwupiętrowym autobusem.

Ci ludzie lubią czerwień.

¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤¤

Zameldowałam się w pokoju.

Pokój miał dwuosobowe łóżko z kremowo-żółtą pościelą. Na przeciwko znajdował się stolik, na którym stał telewizor, ale nie zajmował całego miejsca. Na ścianach miał jasną tapetę w róże.

Dzielnica Etialska była podobna do miast w Alii. Tylko była czyściejsza, ani nie miała narkomanów i prostytutek. Jednak znajdowała się w dużym oddaleniu od centrum, na tyle sporym, że długo czekałam na autobus i jechałam przez ponad godzinę.

Do państwa Senes przyleciałam rano, a w moteliku znalazłam się blisko zmroku. Ledwo zdążyłam zbadać teren, ale tak jak mówiła Viv- nie było tu za wiele wilkołaków czy wampirów. Nie wyczułam żadnego z nich w promieniu dwóch kilometrów.

Ścigana przez turkusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz